- Krasnal, a ty przypomnij swoje imię. Ja nazywam się Wojownik. Chyba nie piliśmy nigdy razem. - powiedział Wojownik dłubiąc ostrzem na środku traktu. Jak już Dwarik przedstawi się (bo czemu miałby tego nie robić) Wojownik doda, żę pójdzie za nim na przedzie i jak coś będzie go osłaniał. Do niewielkiej dziury jaką zrobił ostrzem włożył palec z pierścieniem, a na to położył figurkę.
- Rekus bądź łaskaw zwrócić uwagę, żeby absolutnie nikt z naszej wesołej kompanii nie ruszał posążka, gdy będziemy stąd odjeżdżać. Nie chcemy tutaj sytuacji z dzieciakiem wyskakującym przez okno, biorącym towar i wracającym do powozu. - a tym czasem Wojownik podążył za Dwarikiem. Nie gasił swojej lampy, żeby go widzieli, ale równocześnie nie szedł tak blisko krasnala, żeby mu niweczyć plany z przyglądaniem się Pomroce. Poza tym krasnal podpadł tamtym i jak będzie pułapka to pewnie on w nią wpadnie pierwszy. |