(23:52)
Mimo niewiary w obietnicę dziewczyny, że wieczorem wróci… zwłaszcza po takiej chorej sytuacji jaka była z Jepą rano… Kałamarnica doczekał się kolejnej nocy z Rusłaną. Czuł się winny, że tak wszystko się potoczyło i nie miał okazji jednak jej przeprosić i okazać swojego zrozumienie dziewczynie w tej trudnej sytuacji. Mimo jej słów, że nic się nie stało i nie należy się przejmować teraz próbował nadrobić zaległości:
- Słuchaj, wracając do rana… Ja wiem, że miałaś ciężką przeszłość, bo to widać, ale mnie nie bardzo to obchodzi, bo ja nie lubi się wtrącać w życie innych.
Takie podejście do tematu idealnie odzwierciedlało zasadę, którą Grigorij starał się kierować w życiu: „żyj i pozwól żyć innym”.
Dziatwa nie odpowiedziała, więc kontynuował:
- Nie czuję się uprawniony oceniać Cię czy zadawać pytania. Jeżeli będziesz chciała to sama mi opowiesz.
- Grigorij, na tym wypizdowiu, każde życie jest ciężkie i nie ma o czym mówić.
Próbowała zbyć go banałem, a chłopak mając wrażenie, że jeśli zacznie naciskać to całe jego szczęście rozpadnie się jak domek z kart, postanowił jedynie wyjaśnić jej co się działo wcześniej:
-Właśnie to powiedziałem Japie. Wystraszył się, że masz jakieś tatuaże co robią Majchrom. Tak jakby jego dragi nie zabijały równie skutecznie jak kulka czy kosa. Możliwe, że musiałaś zabijać, a nawet jeżeli wciąż to robisz zawodowo to nie mam prawa cię potępiać.
Powinno wystarczyć, ale w duchu wychowania na wielogodzinnych przemówieniach wodzów narodu Czeka nie potrafił się powstrzymać żeby nie pociągnąć tematu:
- Gdybyś chciała zabić mnie albo kogokolwiek z naszej paczki już bylibyśmy martwi.
- Gdybym zabijała to dziś by mnie tu nie było.
- Wiem tylko, że Cię lubię, a z tym wiąże się moja akceptacja. Jestem gotów na to, że nie będziesz mi chciała wszystkiego o sobie powiedzieć od razu. Niektórych rzecz może nie powiesz nigdy i to jest twoja prawo. Mogę poczekać.
- Nie bądź głupi. Chodź coś Ci pokażę.
Chłopak skinął po prostu głową i podszedł. Dziatwa zdjęła bluzę i podkoszulkę. Jak zwykle Grigori nie mógł się powstrzyma żeby jej nie dotknąć. Pociągała go, bardziej niż cokolwiek innego i nie potrafił nic na to poradzić. Na szczęście ona potrafiła. Skierowała twarz adoratora na swoje ramię i drugą ręką po kolei pokazywała mu litery MIR, na głos rozwijając skrót:
- Mienia Izdziełał Rozstrielaniu*
Po czym odsunęła nettrunnera od siebie i kazała mu spojrzeć jeszcze raz pytając wprost:
- Co widzisz?
- To samo mówił Jepa, chyba ma jakiś złe skojarzenia z instytucją powiązaną z tym tatuażem. Podobno był w jakimś bidulu czy innym poprawczaku. Najwyraźniej ktoś z podobnym tatuażem go skrzywdził i stąd ten napad. Ale mi nic ten symbol nie mówi.
Kobieta wysłuchała odpowiedzi i powtórzyła z jeszcze większą determinacją w głosie:
- Co widzisz?
- Ziemię na tle czaszki ? Nic mi ten symbol nie mówi, ale rzeczywiście pasuje do jakieś grupy powiązanej z zabijaniem. Kompania Karna wojska ?
- I to ja jestem głupia, że poczułam się za Ciebie odpowiedzialna, kiedy sobie tak byle jak radziliście w kalestenice?
Zażartowała, ale za chwilę znów spoważniał.
- MIR oznacza zabójcę, tak samo jak czaszka. Tatuują ja sobie mordercy, to więzienny tatuaż. Pytałam co widzisz, a nie co rozumiesz, wiec ostatni raz proszę, spójrz na mnie i powiedz co widzisz?
- Osobę która była zmuszona żeby zabijać aby przetrwać. Na tyle silną żeby wyjść z tego cało bez palnięcia sobie w łeb. Jeżeli sądzisz, że ucieknę z krzykiem jesteś w błędzie. –
Odpowiedział zdecydowanie.
- Masz 17 lat, myślisz jakbyś miał 27...
Dziewczyna pokręciła głową i zmieniła temat widocznie już zmęczona:
- Chcesz się pieprzyć?
Kałamarnica parsknął nerwowym śmiechem.
- Ciężkie życie powoduje, że w niektórych aspektach człowiek szybciej nabywa świadomości, ale w porównaniu z niektórymi żyłem w cieplarnianych warunkach.
Słysząc zaś propozycje uśmiechnął się szeroko:
- W tej kwestii nadal mam sprawność nastolatka.
Tym razem roześmiał się radośniej.
- Wiem. - odpowiedziała z wymuszonym uśmiechem.
Czeke naszły wątpliwości: “czy dziewczyna się nie zmusza? Czy ktoś ją wynajął? Może Jepa ma racje i za szybko jej zaufał? Nie powinien zmuszać kobiety jak nie ma ochoty…” W końcu doszedł do wniosku, że byłby głupi gdyby nie skorzystał, przez szukanie w prostej sytuacji dziury w całym. Noc zaczęła się dla młodego nettrunnera nad wyraz przyjemnie.
*Ja przyniosłem śmierć/Ja zabiłem.