Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-06-2014, 13:53   #16
Dragor
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Zamki kajdan były stosunkowo proste i kilka chwil dłubania w nich za pomocą metalowej drzazgi jaką znalazł wbitą w jedną z desek poskutkowały cichym kliknięciem i otwarciem metalowych obręczy.
W tym czasie Dash dyskretnie zajrzał do umysłów braci. Kamę otaczała wyraźna aura Jasnej Strony. Na samym wierzchu była wyraźna obawa o brata. Dalej wyczuć było można silne poczucie lojalności i honoru. Większości myśli kierowała się w stronę Jorada, a reszta w stronę bliżej nieokreślonej załogi. Zastanawiał się czy mimo sztormu poradzili sobie prowadzeniem statku i czy coś ciekawego działo się w ich nieobecności. Ponad to była szczera radość z ratunku i pewien smutek związany ze śmierci reszty ludzi podróżowując nimi na rozbitym statku. Nie winił ich za swoją sytuację, wiedział że musieli wykonać rozkazy.
Jolly Roger natomiast myślał o morzu. O falach, o wiatrach, przez jego umysł przesuwały się wizje pięknie wykonanych map na płótnach. W myślach widział wielki statek o strzech masztach i białych żaglach. Na szczycie jednego z nich powiewała biała flaga z rysunkiem czaszki i dwoma skrzyżowanymi piszczelami. Otaczała go Ciemna Strona.
- Ha! reszcie! - Powiedział Jolly Roger wysuwając dłonie z kajdan. - Moje nogi już zatęskniły już za chodzeniem!
Kama, gdy tylko został uwolniony chwycił dłonie brata i obejrzał rany na nadgarstkach. Posłał mu długie karcące spojrzenie.
- No co? - Spytał Roger.
Kama puścił jego ręce i wykonał kilka gestów.Teerki rozpoznał w nich popularny w całej galaktyce język znaków wymyślonych dla niemych i obcych nie mogących porozmawiać się w innych sposób. Był teraz niezwykle rzadki ze względu na możliwości medycyny z zakresu cybernetyczny modulatorów głosów.
"Mówiłeś że nic ci nie jest, dlaczego kłamałeś?" Spytał Kama
- Się przejmujesz! Tylko zadrapania! - Mruknął Roger.
"To otwarte ramy" dłonie Kamy poruszały się szybciej co było odpowiednikiem poniesionego głosu.
- Szczegóły! No, skoro wszyscy możemy odpowiadać z wolnej stopy to jak nazywacie się szanowni wyzwoliciele i jak mogę się wam odwdzięczyć? - Ostanie zdanie Jolly Roger skierował do Jedi.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 23-06-2014 o 11:06.
Dragor jest offline