Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-06-2014, 14:47   #103
malkawiasz
 
malkawiasz's Avatar
 
Reputacja: 1 malkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie coś
Zanurzył się w jaskinie z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony zostawiał za plecami hordy Legionu, z drugiej nigdy nie było wiadomo co żyje w tych cholernych jaskiniach. Choć jeśli miał wybór to wolał jaskiniowe paskudztwa. Uczucie niepokoju potęgował fakt ich przygodnych towarzyszy. Sojusz zawiązany na szybko, na polu walki był o wiele więcej wart niż napisany na papierze przez dyplomatów obu stron. Nie musiał się martwić jak długo potrwa i czy ktoś ich zdradzi. Miał niezachwiana pewność, że jeśli którąś ze stron uzna, że uda jej się wynieść życie i artefakt, to tak zrobi. Było to miłe uczucie, gdy wiedział, że maszyny i ludzie maszerujące razem po społu otworzą do siebie ogień zaraz po wyjściu z jaskini.

- Albo i nie. – Mruknął enigmatycznie do siebie gdy okazało się, że legionowego cholerstwa jest na pęczki przy drugim wyjściu z tunelu. – No. Trzydzieści procent to nie jest tak dużo. – Skwitował podobnie jak puszka.

„Tym bardziej jeśli się postaramy by te straty rozłożyły się równo na naszych sojuszników.”

- Chyba, że nasi dowódcy zdecydują się na kolejny spacer. Ja tam zapalonym speleologiem nie jestem, ale pod lufy pretoriańskich mi się nie pali. No chyba, że Markus zna takie chocki klocki, żeby zawalić im kawał sufitu na głowy. To by nam wiele problemów rozwiązało.
 
malkawiasz jest offline