Kyp minął się w drzwiach z młodą uczennicą Jedi i usłyszał tylko strzępek rozmowy o treningu walką mieczem świetlnym, już nie mógł się doczekać kiedy on stanie do takiego pojedynku z innym uczniem.
Popatrzył po Zabrakaninie i po Twileku, zaobserwował że jego leku delikatnie zadrżało, nie znał mowy ciała tej rasy więc nie wiedział co to dokładnie oznaczał ale chyba delikatną ekscytację czego po chwili dowiodły słowa o pochwale od Eskalupy, Kyp uśmiechnął się szeroko, więc ktoś nas docenił, pomyślał był bardzo zadowolony i podekscytowany tym faktem. Otrząsnął się po chwili i złożył formalne zamówienie na zbiorniczek z bactą na użytek własny, a gdy go otrzymał schował miedzy poły płaszcza,
-Shado, bo chyba tak cię zwą dziękuje za oderwanie od tego wszystkiego po przez świetną zabawę, w myśliwcach, szkoda tylko że nie miały kilku bardzo ważnych elementów wyposażenia co nie...
Uśmiechając się cały czas, odwrócił się do nich plecami i zamierzał wyjść z pomieszczenia i udać się do swojego pokoju....
Wyszedł....
Gdy przemierzał korytarzami świątyni, wstąpił na chwile do komnaty tysiąca fontann która zafascynowała go o tyle o ile wcale, a to tylko dlatego że się bardzo śpieszył by spełnić to co zamierzał, Strach ścieżka na ciemną stronę mocy jest.......
Chłopak o tym nie wiedział o bał się bardzo, jak jeszcze nigdy w życiu bo wiedział że bacta może go osłabić na kilka długich dni i nie będzie w stanie sprostać nikomu nawet najsłabszym przeciwnikom nawet tym najsłabszym.....
Wszedł do pokoju, wyjął wszystkie części i złożył według instrukcji z Holocronu swój pierwszy miecz świetlny, pozostała tylko jedna rzecz do zrobienia, najważniejsza i najstraszniejsza dla młodego wojownika, a co będzie jeżeli się nie obudzi, a co jeżeli go znajdą podczas śpiączki i przeniosą go gdzie indziej na rehabilitację .Wszystko poszło by na marne a tego by nie chciał nawet najzdolniejszy z Jedi, a już na pewno nie młody Kyp.
Odłożył i schował wszystko pod materac i ze smutkiem emanującym z niego po przez moc, której teraz nie był świadomy ruszył do Biblioteki żeby posiedzieć poczytać i zaopatrzyć się w wiedzę potrzebną do swoich planów....
Czuł się bezsilny wobec tego co miał zrobić nie wiedział nawet jak to zrobić i znowu okazał się tylko małym biednym nic nie znaczącym górnikiem, a dla ludzi był tylko Kypem, nawet nie padawanem......
Nawet nie padawanem.....
Nawet nie uczniem......
Smutek, żal biły od niego ......
__________________ Dyplomata to ktoś, kto mówi ci abyś poszedł do diabła, a ty cieszysz się na podróż... |