Coś zaczęło dziać się w powozie. Do tego w tej samej chwili doszło do niezwykłego zjawiska, które zdecydowanie nie działało na korzyść grupy. A gdyby tego było mało, kobieta odzyskała przytomność i znowu kazała uciekać. To wszystko robiło się coraz gorsze. Sav doskonale wiedział, że kobieta zaraz straci przytomność, jak wiele razy do tej pory. - Dlaczego? Co wiesz? - zapytał szybko. Odpowiedź, którą otrzymał, nie była zbyt pocieszająca. - Słabi ulegną, a zaraza szybko się rozprzestrzenia - mówiła kobieta z trudem. - Musicie uciekać, jak najdalej stąd. Jedynie to może nas uratować - ledwie skończyła mówić i znowu straciła przytomność.
Nevard rozumiał, że w tej sytuacji nie było czasu na zastanowienie. Trzeba było działać natychmiast. - Stójcie! Nie otwierajcie powozu! Musimy stąd uciekać, natychmiast! - krzyknął do wszystkich, chcąc ich powstrzymać przed zbliżaniem się do powozu. Nie miał czasu, aby wiele wyjaśniać. - Inaczej skończymy tak jak oni! - kontynuował. Miał nadzieję, że to wystarczy i pozostali zrozumieją, że trzeba się wynosić, zanim będzie za późno.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka?
Ostatnio edytowane przez Saverock : 13-06-2014 o 18:45.
|