Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-06-2014, 18:42   #5
Dragor
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
- Miło mi - powiedział czarodziej i uścisnął dłoń Barremu. - Ja jestem jak mówiłem Tadem, mag piątego stopnia, czyli tuż za adeptem, po niżej się nie da - powiedział z lekkim wstydem.
Tadem lokalizował wśród książek całkiem spory kufel z grubego szkła i gliniany kubek dla siebie. Spomiędzy doniczek wyciągnął też dwa trójnogie krzesełka i mały stolik. Co ciekawe meble wyglądały jak splecione młode drzewka, które uznały że dobrym pomysłem jest razem utworzyć właśnie takie kształty.
Po wyspaniu niemal całej zawartości cukiernicy do herbaty Barry'ego Tadem zaczął powiadać.
- No więc wszystko zaczyna się od Bohatera z Doliny. Miał na imię Hero, tak wiem mało pomysłowe. Wspominany wojownik od wielu, wielu lat utrzymywał naszą krainę w względnym pokoju walcząc ze wszystkim demonami, szalonymi magami i innymi istotami opętanymi pragnieniem władzy nad światem. Posiadał unikalną zdolność, przy której mój marny talent magiczny to jak świeca przy słońcu. Umiał dowolnie kształtować swoje ciało i zmieniać jego masę. Mógł być potężnym smokiem jak i maleńką myszką. Było to wcale skuteczne w walce.
Jednak dziewięć lat temu pojawił się czarnoksiężnik o niespotykanej mocy. Potrafił wzywać hordy wszelakim demonów i używać ich jako armii. Władał też żywiołami i posiadał niemal identyczny talent transformacji co Hero. Starł się z Hero trzykrotnie i za tym trzecim razem czarnoksiężnik zdołał go pokonać i uwięzić. Było to w Błękitnym Pałacu, który później Lord Nemesis, jak kazał się nazywać wybrał na swoją warownię
Gdy zabrakło Hero Nemesis uwolnił swoje demony i nakazał im zabijanie wszystkiego co spotkają na swojej drodze. Ich marsz przez Dolinę trwał kilka miesięcy i został później nazywany Pogromem. Nie było władcy, ani armii która zdołała by je powstrzymać. Zginęły setki tysięcy ludzi i innych istot. Do dziś pamiętam łunę palących się miast...
Oczywiście byli tacy którzy byli gotowi stanąć do walki z Nemesis'em, w tym ja sam, ale zawsze kończyło się to jednym - śmiercią i to niekoniecznie szybką i bezbolesną. Po pewnym czasie nie było nikogo, kto kwestionował by władzę czarnoksiężnika. Nieliczni uchodźcy osiedlili się w górach na granicach Doliny w wioskach, takich jak ta. Żyją tutaj na ruinach swego dawnego życia poza granicami mocy Nemesis'a.
Ja natomiast nigdy szczególnych skłonności samobójczych nie miałem, więc pomyślałem jeśli nikt mi nie pomoże, mogę sobie sam. Zacząłem się uczyć na maga i uznałem iż najlepiej będzie wezwać herosów z zewnątrz. Ostatecznie udało mi się sprowadzić tylko ciebie.... No cóż, najlepszym czarodziejem nie jestem.

Tadem umilkł na chwilę przyglądając się swojemu kubkowi.
- Hero był... jest moim przyjacielem. Chcę go ratować. Jestem przekonany że jest w stanie pokonać Nemesis'a. W końcu za był tego bliski, gdyby nie pewien smarkaty bard, który plątał mu się pod nogami w czasie walki. Dzieciak miał dobre intencje, ale zamiast walczyć Hero musiał go chronić i przez to przegrał - Mag podniusł głowę i spojrzał na Flash'a. - Pomożesz mi go uwolnić i raz na zawsze pozbyć się Nemesis'a? Wiem że proszę o wiele, ale skończyły mi się opcje i zostałeś tylko ty
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 15-06-2014 o 18:33.
Dragor jest offline