Paula i Marco odeszli szybko wtapiając się w ciemność. JP zjechała na pobocze najbardziej jak było to możliwe, ale i tak nie dało się w ten sposób ukryć samochodu. Pozostawało im tylko czekanie na sygnał, by ruszyć do przodu.
Nigdy jednak nie jest tak prosto, jak człowiek miałby nadzieję. Komuś z miejscowych zachciało się przejażdżki na motorze. Gdzie u diabła wybierali się o tej porze? Zastanowiła się JP spoglądając na zbliżający się wolno pojazd.
- Cholera! - Powiedziała tylko sięgając po leżący pod jej siedzeniem pistolet z tłumikiem – Nie możemy pozwolić, by zawiadomili pozostałych o naszej obecności. - Zwróciła się cicho do znajdujących się obok niej mężczyzn. - Spróbuję przekraść się poboczem w ich kierunku i zaskoczyć ich z boku. Timoty, może pójdziesz ze mną? Jeśli nam się nie uda trafić, ty Buck musisz ich powstrzymać.
Nie dyskutując więcej ruszyła w kierunku ciemnej ściany dżungli i jej skrajem zaczęła zbliżać się do miłośników nocnych przejażdżek. Była zdeterminowana, by ich powstrzymać. Po tym co usłyszała od Marco nie miała oporów by zabijać. |