Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-06-2014, 22:40   #46
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Wpadli do sali i zostali przywitani przez kule i obelgi. Tyle Heyron zrozumiał zanim wszedł w typowy stan podczas walki. Była to dziwna mieszanka euforii, wyciszenia i wskoku na wyższe obroty myślowe. Chwycił więc tarczę i ruszył naprzód przed siebie nie zwracając uwagi na szalejącą wokół nawałnicę ognia. Jego cel był prosty. Chodząca tech-herezja jaką był "kapitan" tego okrętu.

- Twoja matka jest tak gruba, że orkowie widzą w niej swego nowego boga! - huknął Azul wznosząc trójlufową strzelbę i namierzając nią przeciwnika.

Ten zwrócił się w jego kierunku i zaczął rozkręcać działko ostrzeliwując odważnych Sabotażystów. I wtedy rozległ się ogłuszający huk. To Meathammer przemówił.

Trzy pociski wystrzelone przez techkapłana pomknęły przez przestrzeń mijając się z kulami mniejszego kalibru i kierując się prosto na głowę zaugmentowanego czarnoskórego. Wszystkie trzy kule trafiły, a efekt był spektakularny - wielki twardziel, legenda Diogenesa ryknął wściekle i zaczął się miotać zdezorientowany i oślepiony krwią która zalała jego oczy. Zadowolony Azul ruszył w jego stronę. Zaraz jednak inni Bękarci rozpoczęli swój ostrzał z multimelty, robiąc z augmentysty przy pomocy aż trzech gorących promieni... trudno było to określić. Wróg eksplodował i prawdopodobnie jego ciało pomimo wielkiej ilości metalu po prostu odparowało. Heyron ze smutkiem musiał obrać sobie inny cel. Odskoczył w bok i pobiegł na schody prowadzące na galeryjkę. Może chociaż zdoła skosić kilku snajperów?

Tymczasem wszędzie wokół szalała nawałnica kul i laserów, ale Wieszczu Napędu w ogóle się tym nie przejmował. Pobiegł na górę i wpadł na balkon wznosząc wysoko miecz i tarczę. Zaszarżował na pierwszą postać jaką zobaczył zamachując się ciężkim, przemysłowym serworamieniem zamontowanym na plecach. Eksplozja jaka zaraz po tym nastąpiła oszołomiła Azula - ten nie wiedział co się stało. Dopiero po paru sekundach, zdał sobie sprawę że wpadł w sprytnie zastawioną pułapkę. Hologram plus mina. Gwałtownie rozejrzał się w koło.

Oto na scenie pojawił się Komisarz Turbodiesel w obstawie serwitorów i pozamiatał zarówno galeryjkę jak i znajdujące się pod spodem oddziały wrogów. Co prawda cyber-sługi zostały pokonane, jednak zadały spore straty przeciwnikowi. Ten ostatkiem sił spróbował jeszcze nabruździć używając na galeryjce granatu termicznego, ale zarówno Komisarz jak i Techkapłan dali sobie z tym radę (choć nie obyło się bez ciężkich poparzeń).

Azul podniósł się po stłumieniu płomieni znów spróbował zorientować się w sytuacji. Wróg został wycięty w pień przy minimalnych stratach. Dopiero teraz do Heyrona dotarło że oto ich towarzysz Tristan poległ na placu boju już na samym początku. Jednak dla Azula była to mała strata. Ani nie był to jego znajomy, ani kamrat z regimentu. Ot ktoś komu przyszło służyć w tej samej misji.

Dlatego też bez dalszych marudzeń Wieszcz ruszył do cogitatorów i przyrządów mostka. Jako jedyny chyba mógł chociaż spróbować opanować całą baterię kontrolną tego wraku. Nie było czasu do stracenia...

... najpierw zadanie... potem łup.
 
Stalowy jest offline