Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-03-2007, 20:25   #27
Tamriel
 
Tamriel's Avatar
 
Reputacja: 1 Tamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputację
Dziewczyny zniknęła za drzwiami swojego pokoju.
"-Umiesz porozumiewać sie telepatycznie! To wspaniałe, super, ekstra, i w ogóle!" - Brzęczało mu w głowie. Było to dokuczliwe i straszne. Nikt wcześniej się tym nie zachwycał, jedynie wszyscy patrzyli jak na dziwaka, obawiając się, że nie tylko porozumiewa się telepatycznie, ale również czyta w myślach. Dlatego zawsze odizolował się od reszty. Jedynie master Quigon rozumiał go.

W medstarze miło spędził chwilę bardzo spodobała mu się kąpiel i masaż. Czuł się przyjemnie, ale nie zapominał, by poskramiać swoje emocje. Słysząc głos padawanki, która tym razem już nie była taka rozmowna, postanowił nawiązać dialog telepatycznie
- Zazdroszczę Ci, Twój wiatr mknie po Twoich płucach i dzięki temu wydobywa się Twój miły głos, ja nie pamiętam swojego i już nigdy go nie usłyszę.- powiedział smutno, po czym na podłogę skapnęła łza z jego oka. Widoczna lub nie, nie ważne to było. Tym razem nie potrafił stłumić uczuć. Było to dla niego ciężkie, że los go tak okrutnie potraktował. Może właśnie dlatego uciekał od innych, by o tym nie myśleć. Jedynie przebywając w towarzystwie Quigona, przy którym czuł się normalnie.

Wpadł robot, który coś brzęczał. Gdy zwrócił się do niego, przyjął informacje o czasie wolny. Zaraz za robotem do medstara wszedł Kyp. Wyczuł jego poddenerwowanie. Nie wiedział czym to jest spowodowane, ale nie zachowywał się jak poprzednio. "Pewnie nie wyszło mu coś na treningu."- pomyślał.

Wraz z uzyskanymi informacjami poszedł do komnaty tysiąca fontann. Zasiadł przy jednej przyglądając się w lustrze wody, który rozmywał się podczas wpadania kolejny fal z piętra wyżej. Inni padawani również spędzali czas wolny w tym przybytku ciszy i spokoju. Można było w słuchać się w szum wody płynącej w sali. Dzięki mocy starał się połączyć z tym cudowny, a zarazem niebezpiecznym w odpowiednich dłoniach. Podziwiaj ją, była spokojna, jednak gdy nabierała na sile, potrafiła pochłonąć wszystko swoją objętością, gdy jedna zmieniała swój stan potrafiła być częścią powietrza jak i istot żyjących. Takowymi byli ludzie. Sarin przypomniał sobie widząc lodowce na Coruscant. To również była woda, tylko że w innej temperaturze. Zarakanin rozważając tak i filozofując sobie, nie doszedł jednak to ważnych wniosków, jednak obiecał sobie, że jeszcze do tego powróci.
 
__________________
Yami yori mo nao kuraki mono, Yoru yori mo nao hukaki mono Konton no umi yo, tayutoishi mono, konjiki narishi yami no oo Ware koko ni nanji ni negau, ware koko ni nanji ni chikau Waga maeni tachifusagarishi subete no orokanaru mono ni Ware to nanji ga chikara mote hitoshiku horobi o ataen koto o! Giga Sureibu!
Tamriel jest offline