Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-06-2014, 00:21   #38
Azrael1022
 
Azrael1022's Avatar
 
Reputacja: 1 Azrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputację
- Tam – głos matki wyłonił się z ciemnej pustki wypełnionej lodowatym deszczem. Kirył spojrzał we wskazaną przez nią stronę na kształt odcinający się bielą od zachmurzonego nieba. Do jego uszu doszło jednostajne buczenie silników, kiedy samolot zniżał lot podchodząc do lądowania. Maszyna przybyła na lotnisko z Afganistanu wioząc dla rodziny Jikhów przesyłkę specjalną – Gruz 200.

Wydra obudził się nagle a jego ręka wystrzeliła w kierunku leżącej opodal posłania skrzynki. Nawet w kompletnych ciemnościach chłopak bez problemu trafił na nóż myśliwski. Ściskając w dłoni kosę siedział na karimatach dysząc ciężko. „To tylko sen, tylko sen” – powiedział do siebie, gdy zorientował się gdzie jest. Wizja starego lotniska stopniowo rozwiewała się w jego umyśle. „Tylko…” – zaczął, gdy usłyszał głosy dochodzące z korytarza i salonu. „A jednak nie tylko, ktoś przerwał mi komarunek, trzeba lipnąć jaka impreza mnie opuszcza” – postanowił, po czym odłożył broń na miejsce i wyszedł ze swojej kanciapy kierując się do salonu.

W pomieszczeniu byli Gieroj, Czeka, Cierep i Dziatwa. Ta ostatnia z zaciekawieniem spojrzała na cerkiew kiepsko wydziarganą na żebrach oraz na krzyż inżynierski – dwie szramy krzyżujące się poniżej mostka. Sytuacja nie wyglądała na imprezową, najwyraźniej coś się stało Cierep a reszta próbowała załagodzić sytuację. – Wszystko ok? – zapytał – Usłyszałem hałas.

Później
Kirył znalazł okazję, kiedy Jepa nie był mocno zmulony prochami i wypytał go o powód szoku, jaki wzbudziła w nim Dziatwa. To, czego się dowiedział w żadnym razie o nie uspokoiło, a wręcz przeciwnie – wprowadziło jeszcze więcej zagadek. Kim naprawdę była Rusłana i czym się zajmowała?

Zbliżała się zima i trzeba było się do niej trochę przygotować. Kirył i Sikora codziennie chodzili na operacje na dolinie. Chłopak dobrze wiedział, że podczas mrozów robienie fantów na ulicy stanie się niemożliwe ze względu na liczne warstwy grubych ubrań w których ludzie będą chować wartościowe przedmioty, więc teraz był najlepszy okres, żeby się wykazać. Sikora służyła za element odwracający uwagę, kiedy lepkie paluchy Wydry atakowały ktokolwiek z opuszczoną gardą. Łupem młodych spulasów padały telefony, zegarki, portfele, biżuteria, banknoty, karty kredytowe – cokolwiek, co miało jakąś potencjalną wartość.

Po sprzedaniu fantów u Walerija zwanego Borsukiem, uzbierała się ładna sumka. Za uzbierane pieniądze można było kupić jakieś grzejniki elektryczne do bunkra i to raczej profilaktycznie więcej niż mniej, bo nie wiadomo było jakich temperatur można się spodziewać w podziemnym lokum. Wydra nie znał się jakoś wybitnie na elektronice, więc nagrał temat Czece, który miał sprawdzić stan instalacji elektrycznej i bałaknąć ile grzałek da radę udźwignąć. Szybko dogadali się co i jak i wspólnie sprawdzili okablowanie. Wydra mógł się sporo nauczyć obserwując netrunnera, sam nigdy by nie wpadł na niektóre rozwiązania a gdyby działał sam, ryzykował porażenie prądem. Po inspekcji z chęcią pomógł Czece zdobyć potrzebny mu sprzęt, który i jemu się spodobał, szczególnie, że dostał kilka ładnych wydruków schematów silnika swojego nowego cacka.

Wciąż pozostawała otwarta sprawa garażu dla nowej gabloty. Piętnastolatek przeszedł się do zamkniętych zakładów przetwórstwa ryb i znalazł pusty, stojący w pewnej odległości od głównego gmachu magazyn nadający się na przechowywanie samochodu. Był oczywiście zamknięty na trzy spusty, ale to już nie był większy problem dla sprawnych palców doliniarza.

Przez trzy miesiące Wydra starał się lepiej poznać nowoprzybyłe - Cierep i Rusłanę. Tej pierwszej zaprezentował kilka ciekawostek dotyczących silników, zabrał na przejażdżkę i pokazał swoje ulubione miejsca na mieście. Przy drugiej wolał być ostrożny – więcej słuchał niż mówił, kilka razy próbował dyskretnie sprawdzić, czy kiedyś garowała, rzucając w rozmowie jakąś nazwą przedmiotu, która oznaczała różne rzeczy w gwarze więziennej i w mowie potocznej. Dziewczyna dobrze traktowała Cierep a jeszcze lepiej Czekę, czym niewątpliwie zapulsowała u złodzieja. Jak dotąd powstrzymał się i nic jej jeszcze nie zwinął – bądź co bądź była dziewczyną kumpla.
 
Azrael1022 jest offline