Rekus widząc co się dzieje zsiadł z konia. To co się działo z Klinkenborgiem w ogóle go nie interesowało. Głupcy byli sami sobie winni. On nie był zresztą lekarzem, żeby mu pomóc. Wojownik zachowywał się w sposób jakby kompletnie postradał zmysły. Ciężko było mu się dziwić. Sytuacja na pewno nie była typowa, a to nie pierwsze co ich spotkało. Sav ze swym ostrzeżeniem też był zdaniem Rekusa trochę spóźniony. Nie sądził by mogli tak po prostu wyjść z cyklonu.
Wiedział jedno - cyklon miał centrum w miejscu w którym znajdowała się figurka. Jeśli ją zniszczy anomalia powinna się rozproszyć. Odstawił lampę na ziemię i dobył miecza. Czubkiem buta przewrócił figurkę po czym wziął zamach i rąbnął z całej siły. Co ma być to będzie. |