Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-06-2014, 23:43   #86
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Katharina, podobnie jak kompani, nie zamierzała odwiedzać wynalazcy nocą. Primo, że to oznaka braku kultury i secundo, zostawiła w "Antałku" nadpoczętą butelkę wina. Wypić, wypiła, ale zdecydowanie mniej od Anzelma, który dał im nie lada przedstawienie i zdecydował się na nocleg ze swoim wiernym wierzchowcem.

Poranek okazał się być o wiele milszy, niż się spodziewała. Po długiej kąpieli i śniadaniu ból głowy zniknął niemalże całkowicie i czuła się całkiem rześko, w przeciwieństwie do drużynowego szlachcica. Kat podążyła za Rudim do szalonego w mniemaniu tutejszych wynalazcy, pogwizdując sobie jakąś melodię.

- Ładne cudeńko - odparła na słowa niziołka, obdarzając wynalazcę uśmiechem. - Wiele ładnych cudeniek tu macie, panie Kugelschreiber, nie dziwota że znajdują się dobre duszyczki, które chcą je chronić przed szkodą.

Kat, podobnie jak Maxa i Rudiego, nie ciągnęło do ryzykowania zdrowiem, żeby zdobyć potrzebne informacje. Miała jednak nadzieję, że da się załatwić sprawę polubownie i bez przelewania krwi. Co, jak co, ale z szeroko pojętym marginesem społecznym miała styczność. Sama do niego należała.
 
Aro jest offline