Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-06-2014, 21:01   #81
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wynalazce nie zając, uciec nie mógł. A odwiedzanie kogoś po nocach było, według Maxa przynajmniej, szczytem nietaktu. Chyba ze osobą odwiedzaną miała być nadobna dziewoja. Wolfgang Kugelschreiber bez wątpienia nie należał do tej części ludzkości, a zatem wizytę śmiało można było odłożyć do rana.

Po kolacji Max odwiedził jeszcze stajnię by sprawdzić, czy o jego czworonożnego przyjaciela należycie zadbano, a potem, by nie przeszkadzać Anzelmowi, który właśnie nadszedł nieco niepewnym krokiem, wrócił do głównej izby.

Jako że noc jest do spania, a napad mutantów nikomu nie groził, po kolejnym piwie Max powędrował do swojej izby, gdzie - po starannym zamknięciu okna i drzwi - udał się na zasłużony odpoczynek.
 
Kerm jest offline  
Stary 09-06-2014, 00:56   #82
 
piotrek.ghost's Avatar
 
Reputacja: 1 piotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie coś
Kiedy Anzelm postanowił porozmawiać z kimś na poziomie i udał się do swojego wiernego towarzysza Brutusa, Kat spała jak zabita, a Max postanowił się rozejrzeć a następnie również udać się na spoczynek niziołek postanowił rozejrzeć się w poszukiwaniu owego wynalazcy. Wyszedł na ciemne uliczki miasta i bardzo szybko udało mu się skontaktować z niskimi pobratymcami, którzy wskazali mu drogę do pracowni konstruktora. W jednym z okien paliło się światło, Rudi zdołał zobaczyć jak jakiś wysoki mężczyzna przygasza lampę oliwną. Myślał że cała jego wyprawa spełznie na niczym kiedy drzwi do kamienicy otworzyły się i wyszedł z nich wcześniej zauważony przez złodzieja mężczyzna. Rudi szedł za nim, aż dotarli do karczmy "Pod Lisem" gdzie Kugelshreiber usiadł przy jednym ze stolików, przywitał się z klientami i zamówił, co dziwne, szklankę koziego mleka, przy której spędził jakiś czas. Sprawiał wrażenie dosyć przybitego, kiedy skończył mleko zawołał dziewkę karczemną i poprosił o szklankę gorzały, prośba tak spotkała się ze zdziwieniem osób które zajmowały stoliki wokół konstruktora jednak ten zapewnił kelnerkę, ze gorzałka jest tym czego oczekuje.
Kiedy trunek znalazł się już na jego stole, pociągnął łyk, skrzywił się i zamyślił przez chwilę. I powiedział donośnym głosem.
-Mówie wam, keidyś nie będziemy musieli chodzić piechotą, konie też zejdą na dalszy plan. Bieganie stanie się rozrywką, a specjalne silniki napędzane siłami, których wasze umysły nie są wstanie ogarnąć, będą wprawiały w ruch potężne maszyny. - powiedział i wziął kolejny łyk.
- HA! - zakrzyknął ktoś w karczmie Biegać dla zabawy, kto to widział, nasz znajomy chyba znowu zaczyna gadać banialuki. Może jeszcze powiesz, że latać będziemy, co?
-A żebyś wiedział Strickland, że i latać będziemy jak ptaki a i jak ryby pod wodę będziemy mogli zejść. - powiedział Kugelshreiber, pociągnął łyk ze szklanki i padł jak rażony piorunem.
Rudi stwierdził że dzisiejszej nocy niczego już się nie dowie i postanowił wrócić do reszty, zdrzemnąć się, a wynalazce odwiedzić rano, tak jak zasugerował Max.

~***~

Rano Anzelm obudził się z okropnym bólem głowy, i pierwszą rzeczą jaką zrobił kiedy otworzył oczy było obfite zwymiotowanie prosto pod nogi swojego wiernego druha Brutusa. Kiedy już udało mu się pozbierać ruszył do głównej sali gdzie zastał Maxa i Rudiego jedzących śniadanie. Fala jaka wezbrała w jego żołądku, skutecznie dała mu znać, że nie ma ochoty na ociekającą tłuszczem jajecznice to tez przysiadł z boku i poczekał aż towarzysze zjedzą.
Wspólnie wyruszyli do mieszkania wynalazcy, drogę wskazał im Rudi jako że poprzedniego wieczoru znalazł już kamienice w której mieszka konstruktor/. Zapukali do drzwi i odpowiedziała im cisza, kiedy już po raz czwarty zastukali pokaźną kołatka ze środka usłyszeli dźwięk. Po chwili drzwi otworzyły się i ujrzeli wysokiego chudego mężczyznę, który wyglądał jakby własnie wrócił ze śniadania w ogrodach Morra.
-Czego? - spytał zachrypniętym głosem
W odpowiedzi na pytanie Max tylko pokazał pierścień a Kugelshreiber zaprosił ich do środka bez słowa.
-Skąd go macie? - spytał krótko a Max razem z Rudim opowiedzieli mu całą historię zdobycia pierścienia.
Wynalazca wysłuchał historii i pytań grupy i powiedział, że pomoże im, i wskaże właściciela pierścienia, jeśli oni najpierw pomogą mu, a chodzi mianowicie o ochronę przed grupą która żeby było zabawniej, również zajmuje się ochroną, tylko w pewien sposób wymuszoną.
 
piotrek.ghost jest offline  
Stary 09-06-2014, 11:38   #83
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Poranek dla szlachcica był niczym przyjęcie ciosu kopi na gołą klatę. Ból wszechmocny roznosił się po jego głowie, w której szumiało a bicie serca wydawało mu się rykiem smoka. Jedzenie okazało by się gwoździem do trumny więc Anzelm zamówił tylko dwa dzbany wody zimnej, które wlał w siebie praktycznie jeden po drugim. Woda zaczęła spływać mu po kącikach ust, lejąc się na ubranie szlachcica i podłogę. Nie było to ważne, bowiem pragnienie było potężne i trzeba było je zaspokoić. Gdy tak się stało oparł się on o ścianę i przymknął oczy, oczekując aż towarzysze skończą śniadać.

W końcu ruszyli, choć Wujaszek szedł najwolniej. Nogi zdawały mu się zrobione z kamiennych bloków i każdy krok, który stawiał był dla niego tytanicznym wysiłkiem. Głowę miał lekko spuszczoną, co by świecące słońce nie waliło mu po oczach. I tak człapiąc, wręcz szurając nogami po ziemi dotarł wraz z resztą towarzyszy na miejsce ich wędrówki.

Kugelshreiber okazał się dziwakiem. Ekscentrykiem więc Anzelm polubił człowieka od razu, a gdy usłyszał o jego problemach podrapał się po brodzie i rzekł:
- Cóż...prosicie nas o wiele mości Kugelshreiber. Z chęcią pomożemy lecz coś więcej o siłach z jakimi przyjdzie nam się mierzyć musicie powiedzieć. I zdradźcie nam czemu straż miejska nie otoczyła Pana opieką... ?
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline  
Stary 09-06-2014, 12:11   #84
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Co stało się Anzelmowi, że ten spożył więcej trunków, niż zazwyczaj, tego Max nie wiedział. I, w zasadzie, niezbyt go interesowało. Postanowił jedynie, w najbliższej przyszłości, spróbować powstrzymać szlachcica przed podobnym opilstwem, jako że to niezbyt dobrze wpłynęło na kondycję szlachcica.
Najwyraźniej Anzelm nie należał do tych przedstawicieli szlacheckiej braci, którzy to mogli balować do rana, pić wino dzbankami tudzież robić jeszcze kilka nieobyczajnych rzeczy, a potem wstawać, świeżutcy niczym nowalijki i weseli jak skowronki.
Ale skoro nic na to nie można było poradzić, to warto było w przyszłości spróbować temu zapobiec.

***

Propozycja wynalazcy wydała się Maxowi nieco wygórowana. Za jedną, drobną informację mieli narażać karku?
Nie omieszkał poinformować Kugelshreibera o tym fakcie.

- Na pierwszy rzut oka to się nam to nijak nie opłaci. Informacje są w cenie, ale nie aż takiej, żeby trzeba narażać zdrowie i życie - powiedział. - Ilu ich jest, tych co wymuszają ochronę? - spytał. - I które z twoich wynalazków mogą nam pomóc? Jeśli się przypadkiem podejmiemy tego zadania - podkreślił.
 
Kerm jest offline  
Stary 09-06-2014, 19:49   #85
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Rudi utwierdzony, poprzez nocną wizytę, w tym że wynalazca nie jest w pełni władz umysłowych podszedł do sprawy sceptycznie. Może w ogóle nikt na niego nie czyha? Może to sobie tylko uroił?

Człowieku Anzelm - zwrócił się do Wujaszka
Ja rozumiem żeś wczoraj zabalował, ale może tak nie mówiłbyś od razu o całej naszej grupie co? Nie jesteśmy ochroniarzami, ja bitny nie jestem i zdecydowanie wolałbym nie robić sobie wrogów w tym mieście.

Gdy rozmowa trwałą, Rudi postanowił ruszyć się ze stołka na którym wcześniej siedział. Wyglądało to trochę śmiesznie gdyż chatka wynalazcy była równie dziwna i niezrozumiałą co on sam. Siedzisko znajdowało się za wysoko nawet jak na rosłego ludzia a co dopiero na niziołka. Po kilku chwilach walki ze stołkiem Rudi udał się na zwiedzanie. Na początku tylko z daleka się przyglądał aby w miarę możliwości zbliżyć się do machin znajdujących się w pomieszczeniu. Zainteresował go swego rodzaju mały piec, widać było w nim dwa otwory, wąskie, szerokie i głębokie. Na cholerę komu takie coś? Obok leżało kilka spalonych ....yyy.. kawałków czegoś.

Hej, Kat! Patrz,tu się węgiel produkuje.
- powiedział Rudi starając się odwrócić uwagę od wynalazcy który, jak mógł przypuszczać niziołek, coraz to baczniej się mu przyglądał.
 

Ostatnio edytowane przez Dekline : 09-06-2014 o 19:57.
Dekline jest offline  
Stary 14-06-2014, 23:43   #86
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Katharina, podobnie jak kompani, nie zamierzała odwiedzać wynalazcy nocą. Primo, że to oznaka braku kultury i secundo, zostawiła w "Antałku" nadpoczętą butelkę wina. Wypić, wypiła, ale zdecydowanie mniej od Anzelma, który dał im nie lada przedstawienie i zdecydował się na nocleg ze swoim wiernym wierzchowcem.

Poranek okazał się być o wiele milszy, niż się spodziewała. Po długiej kąpieli i śniadaniu ból głowy zniknął niemalże całkowicie i czuła się całkiem rześko, w przeciwieństwie do drużynowego szlachcica. Kat podążyła za Rudim do szalonego w mniemaniu tutejszych wynalazcy, pogwizdując sobie jakąś melodię.

- Ładne cudeńko - odparła na słowa niziołka, obdarzając wynalazcę uśmiechem. - Wiele ładnych cudeniek tu macie, panie Kugelschreiber, nie dziwota że znajdują się dobre duszyczki, które chcą je chronić przed szkodą.

Kat, podobnie jak Maxa i Rudiego, nie ciągnęło do ryzykowania zdrowiem, żeby zdobyć potrzebne informacje. Miała jednak nadzieję, że da się załatwić sprawę polubownie i bez przelewania krwi. Co, jak co, ale z szeroko pojętym marginesem społecznym miała styczność. Sama do niego należała.
 
Aro jest offline  
Stary 27-06-2014, 15:12   #87
 
piotrek.ghost's Avatar
 
Reputacja: 1 piotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie coś
Panowie i Pani - powiedział Wynalazca do zebranej grupy - nie wątpie, że oczekujecie czegoś więcej niźli tylko informacji w zamian za wasze usługi. Co powiecie na 40 złotych koron na głowe po robocie i po 10 w ramach zaliczki? Zdaje sobie sprawę ze jest to zadanie ciężkie i niebezpieczne, jest też wiele niewiadomych. Od paru dni zgraja obwiesiów nachodzi mnie w moim domu oferując "ochronę" a wiecie napewno jak funkcjonuje taka ochrona. Jeśli nie zapłace niewątpliwie zniszczą moją pracownie i moje wspaniałe wynalazki - tu pokazał na stojący w kącie ogromny przedmiot przykryty płótnem, kiedy ściągnął materiał oczom grupy ukazał się dziwny pojazd, Kugelschreiber oznajmił że jest to łódź, którą można zanurzać się pod wodę, jedyny problem, ktorego zdaje się wynalazca nie zauważył to fakt że pojazd jest zbyt wielki aby w jakikolwiek sposób wynieść go z pomieszczenia. - Do straży miejskiej zwrócić się nie mogę, bo wtedy skończy się jeszcze gorzej, te łamagi nie są w stanie własnej dupy ochronić a co dopiero uczciwego człowieka takiego jak ja. Dlatego zwracam się z prośbą do was, wyglądacie mi na zdolnych do walki.
 
piotrek.ghost jest offline  
Stary 27-06-2014, 22:19   #88
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wymuszanie tak zwanej ochrony było czymś, z czym Max zetknął się już parę razy. Oprychy, które kazały płacić za ochronę... przed sobą. Bardzo prosty sposób na bardzo łatwe pieniądze.
Ale trzeba się było zastanowić, szczególnie teraz, gdy z ich małej drużyny zniknął Helvgrim, który zapewne sam zdołałby rozwalić kilka bandyckich łbów, niezbyt się przy tym spociwszy.

- Kwota jest interesująca, mistrzu - powiedział. - Całkiem interesująca. Ale stale nie wiemy, ilu jest tych bandytów, co chcą haracz wymusić. No i, druga sprawa, czy któryś z twoich wynalazków, mistrzu, może nam pomóc w poradzeniu sobie ze zgrają nieproszonych gości.
- Trzeba też pamiętać, ze my w końcu stąd pójdziemy, a oni zostaną - dodał.
 
Kerm jest offline  
Stary 27-06-2014, 23:54   #89
 
piotrek.ghost's Avatar
 
Reputacja: 1 piotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie coś
Ilu, Ilu... Sam nie wiem, może dziesięciu, może dwudziestu, a dowiedzieć się musicie sami, to część waszego zadania, co do wynalazków. To musze przejrzeć co mam w zanadrzu, napewno znajdą się jakieś bomby, jeśli wiecie oczywiście jak ich używać dajcie mi chwile a rozejrze się co mam w zandarzu.
 
piotrek.ghost jest offline  
Stary 28-06-2014, 10:29   #90
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Tę .... zwariował chyba - powiedział Rudi do towarzyszy gdy tylko stary odszedł szukać swoich "wynalazków"

Toć nas za mało, ani też wojownicy nie jesteśmy żeby się na kogo z nożem rzucać. Olejmy to...
 
Dekline jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:08.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172