Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-06-2014, 13:20   #19
Imoshi
 
Reputacja: 1 Imoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnie
Smaczny posiłek, czy dobry papieros nie poprawiał Francisowi humoru. Był wściekły, i jego towarzysze broni z pewnością to widzieli, niezależnie od tego, jak bardzo starał się hamować swoje zdenerwowanie. Nie mniej, nikomu nie powiedział o co chodzi, czy o jakieś niesnaski z tajemniczym "Majorem", czy o dokuczliwy kamień w bucie...

Podczas odprawy zapalił kolejnego papierosa. Chyba już czwartego od czasu obiadu. Na słowa majora niemal nie reagował, spoglądając jedynie czasami pustym wzrokiem na ryciny. Nie zainteresowało to go? Dziwne... przecież to porucznik Jones, jego nie interesuje coś co WYBUCHA?! Nie, to niemożliwe...
Może po prostu już wiedział to, o czym jego żołnierze właśnie się dowiadywali? W takim razie, czemu nic nie powiedział na ten temat?

Francis przysłuchiwał się rozmowom, pytaniom, i tym podobnym bzdetom, aż w końcu sam się odezwał:
- Nie wiem czy są powody, by się tam bronić. Nie prościej i bezpieczniej wszystko załatwić, zniszczyć sterownie i zniknąć... sir? - ostatnie słowo dziwnie zaakcentował, jakby z... drwiną? Pogardą?
Szturm, likwidacja i odskok. O tak, to byłby plan idealny dla porucznika. Szkoda, że tym razem on nie dowodzi...
 
Imoshi jest offline