Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-06-2014, 01:47   #105
Azrael1022
 
Azrael1022's Avatar
 
Reputacja: 1 Azrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputację
/dopisał się Mekow

Coś poszło nie tak. Derren był przekonany, że właściwie założył ładunek wybuchowy, jednak nie miał swojego sprzętu i korzystał z tego, co udało mu się znaleźć i ukraść z obozu Imperialu, kiedy wszyscy patrzyli na kreta. Znalazł ładunek i niestety tylko jeden zapalnik, który nie gwarantował jednak eksplozji – jak mawiali jego instruktorzy z Demolition Training: „Jeden to mniej niż zero a dwa to jeden”. Coś musiało pójść nie tak. Może temperatura uszkodziła spłonkę, lub zamarzł timer. Nie było to w tym momencie ważne, fakt faktem – nie było wybuchu, co powodowało, że ich plecy nie były kryte. Korytarzem nadciągali legioniści ciemności. Jedyną możliwością była ucieczka do przodu i przebicie się przez patrole pretoriańskich łowców. Sadiver oceniał ich szanse na 30%. Jeżeli miałby przeżyć co trzeci członek Team Six… było to zdecydowanie za dużo ofiar. Cóż, skoro matematyka była przeciwko nim, trzeba było skorzystać z taktyki i tych elementów, które stanowiły ich najmocniejszą stronę.
- Sara, nie wiem co z tym ładunkiem, eksplozja powinna nastąpić minutę temu. Może coś nie tak było z zapalnikiem. Trzeba się przedostać do następnej sieci jaskiń prowadzących do kolejnej pieczary, jednak jak zaczniemy strzelaninę, będziemy mieli na karku całą armię. Powinniśmy się jakoś podzielić. Powiedzmy dwie drużyny ogniowe powinny narobić trochę hałasu i odwrócić uwagę łowców, kiedy reszta będzie się przemieszczać dalej.
- Popieram pomysł
- odpowiedziała Sara, jednocześnie rozglądając się na tyle na ile mogła, aby ocenić teren. - Postarajcie się obejść tamto wzniesienie, najlepiej z jego prawej strony. Potem was zasłoni, oddalicie się i odbijecie w lewo. My przemkniemy wzdłuż tamtej półki skalnej. Będziemy mieć wzniesienie na oku i w razie czego damy znać. Gdy dotrzemy na miejsce wejścia do kolejnego kompleksu tuneli, zapewnimy osłonę waszego odwrotu. - dodała dość cicho, ale wyraźnie i zdecydowanie, pokazując orientacyjnie wymieniane lokacje.
-Brannaghan – Rusty zwrócił się do Nikoli - najlepiej aby jako harcownicy wystąpiły Wilki. Mają najlepszy kamuflaż. Pewnie nie będziesz chciała spuścić z oczu artefaktu, więc pożycz mi swój polarny ghillie suit, bo w tym czarnym pancerzu jestem widoczny na śniegu jak ognisko w nocy. Pójdę z komandosami a ty zostaniesz z Team Six. Kaptanie Sadiver, może ktoś z pańskich żołnierzy ma pancerz-lustrzankę i może iść z nami? – Rusty wolał, żeby pozostała część Teamu nie została ze zbyt dużą liczbą wojowników z wrogiej Imperialowi mega korporacji. Mimo przyjaźni z Mallorym, stare animozje cały czas dawały osobie znać.
- Lustrzanek nie mamy. Dwaj pójdą z wami – Sadiver odezwał się beznamiętnym głosem, przekazując maksimum treści w minimum słów.
Rusty przyjął ghillie suit od Nicoli.


- Dzięki, jestem ci winny kawę w Longshore
- Najpierw musisz przeżyć. Poza tym, brzydzę się najemnikami – odpowiedziała chłodno.
Derren przebrał się w nowe odzienie, dogadał z Wilkami i Szaserami sposób komunikacji, ustalił sposób przemieszczania i rozdał funkcję w oddziale. Zabrał też komunikator Kenshiro w miejsce swojego, aby mieć kontakt z resztą Teamu Six.
- Gotowi.
- Powodzenia. - powiedziała Sara na odchodne.
„Będziemy go potrzebować” – pomyślał Rusty, mając na uwadze ściągnięcie na siebie uwagi pretoriańskich łowców. „Będziemy go bardzo potrzebować”.
 
Azrael1022 jest offline