- O puta. - Ruiz rozdziawił gębę patrząc na zdjęcie. - Wiesz, że jeszcze przedwczoraj wiozłem specjalnie zamówioną kozę jakiemuś typowi pod Neivę? Te dzikusy z południa to kompletni locos. W Bogocie wolimy kobiety - dodał pośpiesznie, kręcąc z niedowierzaniem głową.
Schował broń i chwycił z powrotem zabawki od Bucka.
- Ok, to wracamy do pierwotnego planu - rzekł, po czym zaczął przekradać się na koniec wioski, by zrobić ten pożar i zostawić to posrane miejsce za sobą. |