To zaczyna już lekko przypominać parodię. Ja rozumiem, że reklama i tak dalej, ale bez przesady.
Fajnie, że gościom udało się na praktycznie samym sentymencie zebrać ładną kupę grosza, ale nadal nie ma ani jednego numeru, ani jednego tekstu, choćby jakiegoś zajawkowego. Same tylko obietnice i stroszenie piórek.
Zobaczymy na ile autorom projektu straszy pary, chęci i przede wszystkim pomysłów.
Nadal życzę im rozkręcenia tego pisma na dobre, ale coraz bardziej zaczynam się obawiać, że to będzie filmowa wręcz klapa.
Swoją drogą ciekawe kto wyłoży 1,8 tys. na ten nadal wirtualny projekt.
Następny krok to już tylko dziedziczenie prenumeraty lub współudział w zyskach