Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-06-2014, 20:18   #26
Asmodian
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Will patrzył zdezorientowany na zdjęcia znajomego karabinka.
-No cóż, skoro dla Amerykanów to jest jeszcze nowość, to gratuluję wywiadu. Majorze, przecież z tym sprzętem to nasi użerali się już pod Arnhem, wasi w Adrenach i w zagłębiu Ruhry. O, tu, patrz pan kurwa.... Will odpiął mankiet koszuli pokazując niezłą bliznę na nadgarstku
- Tu mi sukinkot zasunął jakieś 3 miechy temu z czterdziestki czwórki. Kilku dobrych chlopaków ściął serią, a to zwykły folksgrenadier był. Ciura znaczy. Robiliśmy wtedy...- Will zaaferowany przerwał widząc okrągłe jak spodek oczy majora.
- O, przepraszam...to w zasadzie tajne jest bąknął po czym usiadł z powrotem na krzesło.

Sytuacja jednak się zaogniła. Jenkins nie przebierał w słowach, wygarniając majorkowi co mu leżało na wątrobie. W zasadzie miał sporo racji. Majorek serwował im tylko politykę, "nowinki techniczne" od których zarówno oni, jak i sami Jankesi zdążyli już nieźle umoczyć, po czym zakomunikował, że zdobycie tego kompleksu jest nader ważne. Pewnie jest, tylko biorąc pod uwagę, jak bardzo kręciło go opowiadanie o tych "wynalazkach" a jak bardzo unika konkretów należało się domyślać, że albo za dużo czasu spędził wśród japońców, albo nie odrobił lekcji z frontu zachodniego i tak naprawdę nie ma pomysłu kim dysponuje i jak ma to rozegrać. Na uczenie marynarza, jak ma zaplanować prosty w sumie rajd nie było czasu. I do tego ckliwa Dorotka się trafiła, o żesz w mordę...Pomyślał zrezygnowany i pokręcił głową zniesmaczony.

Do japońcow Will miał stosunek podobny jak reszta Brytyjczyków. Barbarzyńcy, choć bić się umieli. Wątpił jednak czy aby tak skutecznie jak Fryce. Jednak nasi dawali japońcom wycisk nie gorszy od amerykanów - do Indii w każdym razie nie dotarli. Wysp w zasadzie bronili jankesi i australijczycy, a to zawsze była nieprzeciętna hołota, dlatego omal nie przerżnęli. Może majorek pomachał nieco saperką w dżunglii i się nieco zasapał, może mu słonko przygrzało i kumpli mu zabili. Ot, zdarza się, ale to jeszcze nie powód, by robić z siebie rozlazłą dorotkę i bluzgać na podkomendnych.

Will lubił patrzeć, jak oficerowie stawiają się do pionu. To było jak droczenie się z dziwką, aby dała za darmo - zawsze jednak wygrywał wyższy stopniem i zabawa się kończyła. Will zaczynał lubić Jenkinsa - ale wiedział, że nie da rady. Majorek wygarnął mu stopniem, a potem pochodzeniem, co zamykało sprawę. Robiło się interesująco. Jenkins mógł mu oczywiście przypalantować, ale skończyłoby się to naganą. Osobiście, miał już dwie. Co prawda nie śpieszył się do trzeciej, ale oceniając sufit przez dno swojego kubka z kompotem rozważał, czy nie zarobić sobie trzeciej kiedy nagle coś go olśniło, a to zdarzało się dosyć rzadko. Efekty bywały jednak spektakularne.

- Może się przebierzmy za frycków? w Afryce to działało, przebieraliśmy się za wogsów nie raz i frycki dostawały po dupie. Tym razem przebierzemy się za jakiś oddział SS. Gratów i łachów jest w tej chwili od metra - wystarczy się przejechać dowolną autostradą i skompletować co trzeba. Naszywek wszelkiego rodzaju nie brakuje - można przebierać ile wlezie. Można nawet skręcić jakieś pojazdy. Wszyscy znamy niemiecki, jedni gorzej, inni lepiej. Nawet się podwieźć możemy- pomysł miał w zasadzie rozładować napięcie i podsunąć temu jankeskiemu kretynowi jakikolwiek kierunek. Może czegoś tam ich jednak uczą za oceanem, a może tylko dają mundurki, flagę, automatyczny karabin i "laki strajki" do kieszeni.

Nic z tego. Oficer miał chyba własny pomysł na zbiorowe samobójstwo.
Miał nadzieję, że okaże się kolejnym wcieleniem Aleksandra i dostanie to, co trzeba. A oni zrobią, co należy. Zawsze robili.
Pstryknął swoim ronsonem podpalając papierosa. To będzie ciekawa misja. Świnia prowadząca watahę wilków. Przezabawne.
 

Ostatnio edytowane przez Asmodian : 16-06-2014 o 20:40.
Asmodian jest offline