Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-06-2014, 00:18   #123
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Skoro zdecydował się na tę niezbyt mądrą wyprawę, postanowił się przynajmniej porządnie do niej przygotować. Cieszył fakt, że nikt nawet nie próbował iść do kopalni od razu, to nie tylko pozwalało nocowania w bardzo niekorzystnym miejscu uniknąć, ale także dawało czas przejść ostatnim zmutowanym maruderom. Kapłan Taala przyniósł bardzo ważne wieści, szczególnie dla Gunthera, który to zamknięcia w kleszczach bał się najbardziej.
No, przynajmniej do czasu zagłębienia się w korytarzach kopalni, dopowiedział sobie sam.

Uzupełnił swój kołczan do pełna, zakupując strzały na miejsce tych wystrzelonych. Po chwili zastanowienia wziął jeszcze dziesięć dodatkowych do plecaka, mniej obciążonego niż zazwyczaj, bo zabieranie ze sobą namiotu uważał za zbędne. Wyposażył się także pochodnie i niewielką ilość oliwy do nasączania i w razie czego podpalania. Widząc lampę na wyposażeniu przynajmniej jednego z krasnoludów, nie próbował sam jakiejś zdobyć. Za to postarał się o linę i hak do niej.

***

Poranek mówił mu: nie idź, a on i tak poszedł. Ciepła strawa w brzuchu szybko stała się wspomnieniem. Do wędrówki był przyzwyczajony, w końcu to było główne zajęcie jego życia od jakiegoś czasu. Kiedy miał ruszać, musiał to zrobić. Nie ufał więc przeczuciom bardziej niż to warto, nie szukał powodów, dla których miał czegoś nie zrobić.
To i poszedł. Podpierając się na swojej włóczni, starając się iść bardziej z tyłu niż z przodu, często oglądając za siebie.

Obelisk wyglądał na dobre miejsce na postów, dopóki nie znaleźli krwi. I nie nadleciała strzała. Gunther zmarszczył brwi, sięgając po łuk, ale nie zdejmując go jeszcze z pleców. W drugiej dłoni trzymał włócznię.
Rozmowę i wypatrywanie łucznika pozostawił towarzyszom, on sam odwrócił się w drugą stronę, przepatrując teren, starając się także zmienić pozycję, aby w razie czego mieć jakąś osłonę.
Może był trochę paranoiczny, ale tylko tacy żyli w miarę długo na szlakach Imperium.
 
Sekal jest offline