- Mówiłem, nie pchać się autami do samego końca - rzekł kwaśno Ruiz.
Siedział obok Alkera, w drugim samochodzie, lecz nawet zza stojącego przed nimi wozu JP wyraźnie widział w noktowizji typa z karabinem.
- Jak teraz ruszymy to nas usłyszy - powiedział przez komunikator. - Paula, nałóż tłumik, walimy razem dla pewności. Ten na pewno nie jest niewiniątkiem.
Marco chwycił broń z nałożonym tłumikiem i po cichu uchylił drzwi auta. Wyszedł jedną nogą z wozu, uważając by nie stanąć jak jakiejś trzeszczącej gałęzi i oparł lufę na drzwiach. Naprowadził kropkę elektronicznego celownika na głowę faceta, czekając aż Paula będzie gotowa do oddania strzału. |