Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-06-2014, 01:01   #348
Fiath
 
Fiath's Avatar
 
Reputacja: 1 Fiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputację
The Blue Variable
an epilogue to a chaotic factor

Był kiedyś chłopiec błękitnej krwi, urodzony daleko na północy, na wyspie zimnej i niedostępnej od strony morza, bezpiecznej od każdego zewnętrznego czynnika. Był to chłopiec który miał pod dostatkiem złota, panien, wszelkich wygód.
Był on również grzecznym chłopcem. Stosował się do każdej z rodzinnych zasad. Grzecznie pracował aby zostać następcą rodziny. Miał zabezpieczoną przyszłość jako lord nadzorujący wiecznie istotną dla gospodarki państwa dziennicę portową.

Chłopiec ten miał siostrę. Siostrę dość porywistą i chaotyczną. Była to dziewczyna która zakochała się w podejrzanym mężczyźnie, i zapłaciła za swoje nieostrożne działania srogą karę. Następnie zniknęła, aby ulec ofierze szaleństwa.

Młody chłopiec był pośród Sidhe. Rasy odległej od szalonego kontynentu, ale zarazem mającej o nim niewielkie pojęcie. Z ich punktu widzenia było to miejsce pełne barbarzyńców, nieznanych istot i nieprzyjemnych warunków pogodowych, do których żyjący na okutej lodem krainie lud nie był w ogóle przystosowany.

Chłopiec jednak wystąpił pierwszy, gdy chciano wysłać kogoś na zbadanie szalonego fenomenu. Słaniał się, że chce ratować swoją siostrę. Dziewczynę która ignorowała tak szanowane przez niego zasady, o którą nie dbał, i o której dawno zapomniał.
Chłopiec ten sprowadził na siebie wiele nieszczęść tą decyzją. Musiał przebyć niebezpieczny ocean, jego łódź rozbiła się podczas sztormu atakowana przez piratów, a z brzegu na którym wylądował czekała go długa droga w stronę stolicy królestwa.

Jednakże, dopiął swego. Wyznaczył sobie za cel stawić się u króla i podjąć walki z szaleństwem. Miał jednak problem. Nie było więcej zasad, które prowadziłyby go przez życie. Młody chłopiec był zgubiony, po raz pierwszy poddany na własną rękę.
Znalazł on więc zasadę w swoim celu: zwalczyć szaleństwo za wszelką cenę.

Podążał on tą drogą nieubłaganie. Odmawiając pomocy ludziom w rękach bandytów. Odmawiając współpracy z zwodzącą z prostej ścieżki drużyną. Odmawiając walki w imię uciśnionej, elfiej rasy, o ile to możliwe.
Miał swoją zasadę, swój cel, którego chciał za wszelką cenę dopiąć.

Jednakże, podczas podróży chłopca zachodziły zmiany, które pomogły mu zrozumieć samego siebie.
Po pierwsze, przestał być chłopcem.
"Co oznacza płeć?" - pytał się chłopiec. - "Czy kobieta może podążać za drugą kobietą?" - zastanawiał się.
Po drugie, przestał być niewinnym.
"Czy nasze zasady są istotne? Czy przekonania mają sens?" - zapytał sam siebie, trzymając w rękach truchło swojej przyjaciółki.
"Co oznacza lojalność wobec wyższego celu?" - zastanowił się, zdradzając raz po raz swoich przyjaciół.
Po trzecie, zaczął odkrywać samego siebie.
"Czy na prawdę chcę podążać za jego przepisami?" - powątpiewał, odczytując białą magię z ksią Papuru. - "Czy naprawdę zależy mi na dotarciu do mojego celu?" - gubił się, tracąc czas walcząc o lekarstwo dla zaklętego kompana.

Chłopiec stawał się zmęczony i zdruzgotany swoją podróżą. Nie wiedział on kogo ma nienawidzić i czego pożądać.

Wreszcie chłopca spotkała śmierć z ręki losu, podczas gonitwy za drugą szansą.
A w piekle jego własna dusza naśmiewała się z niego.
Z chłopca, który nigdy nie przeżył żadnej przygody.
Podróżując po świecie tysiąca bestii. Na barbarzyńskim kontynencie, na którym panowało szaleństwo.

Dana mu była jednak jeszcze jedna szansa.
"Odkryłem samego siebie." - pomyślał, stając po zmartwychwstaniu na przeciw swoich najbliższych towarzyszy. - "Odkryłem drugi świat!" - wywnioskował, obalając demona swoich własnych myśli.

Albowiem świat ludzki, w porównaniu z rzeczywistym, podzielił się na dwie odmienne części.
Uczciwy świat, który przepełniają zasady, prowadzące zgubionych ludzi poprzez życie.
Oraz szalony świat, chaos pozbawiony zasad, w którym człowiek jest wolny.
A niektórzy ludzie są zbyt silni i pożądliwi.
Aby żyć w świecie bez wolnej woli.

"Złamię każdą zasadę, i znajdę tą najzabawniejszą."
Postanowił, gdy zmuszono go do kolejnej zdrady, na dawnym towarzyszu.
Na towarzyszu, który był najbliższy jego prawdziwej osobie.

Była bowiem opowieść o piracie. Piracie, który nie potrafił pływać.
Był on człowiekiem wolnym, który czynił co mu w smak.
Był on jednak człowiekiem prostym, oraz odmiennym u podstaw upodobań.
Ponieważ Gort w swoim chaosie, znajdywał uradowanie w pomocy innym.
Zaś Shiba odnalazła przygodę w czynieniu na przeciw wszelakiej moralności.

Do czego może dojść, gdy dwa chaotyczne czynniki, związane zostają inspiracją zemsty?

- Hej...Chyba pierwszy raz w życiu, dobrze się bawię.
 
Fiath jest offline