Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-06-2014, 12:43   #12
dzemeuksis
 
dzemeuksis's Avatar
 
Reputacja: 1 dzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputację
Podsumowanie I tury

Shackleton chwycił krzesło, rzucił nim w żonglującego Ungubasha i jak gdyby nigdy nic wrócił do jedzenia bigosu. Żongler w porę zareagował, rozrzucił kule na wszystkie strony i wyskakując kopem z półobrotu roztrzaskał nadlatujący mebel. Niestety nie zauważył, że spada prosto na przewrócony kufel, co spostrzegł barbarzyńca łypiąc czujnym okiem znad miski.

Mercedes przytomnie wyrwała z krzesła obluzowaną nogę, szykując się do nadchodzącej zawieruchy. Krzepko i fachowo dzierżąc ją w dłoniach najwyraźniej zabiera się za porządki.

Karczmarka Rita nakryła Huana na próbie kradzieży. Chcąc wymierzyć sprawiedliwość próbowała przygwoździć do szynkwasu silnym chwytem rękę złodziejaszka i przywalić w łeb wyciągniętą spod lady pałką. Huan nie kwapił się do nawiązania znajomości z kawałkiem drewna, więc rzucił karczmarce trzymanego w drugiej ręce pensa.

Następnie Huan, zamiast dać dyla, bezczelnie wykorzystał osłupienie Rity i zwędził z szynkwasu piękny, kościany korkociąg. Po czym dość beztrosko zaczął rozglądać się po sali, jakby zapomniawszy, że za plecami ma wściekłe, wielkie babsko dzierżące pałkę, z której niechybnie zaraz zrobi użytek.

Wykidajło Bojan za cel obrał sobie słabowitego czarokletę. Chwyciwszy go za chabety podniósł do góry, gotów cisnąć żywy pocisk w trzewia rozróby. Nie zauważył przy tym, że mag cały czas kontrolował sytuację i gładko dał się chwycić i podnieść dokładnie w taki sposób, w jaki mu pasowało.

Grabarz zwany Długim chlapnął na podłogę jakieś obrzydlistwo, po czym korzystając z odrazy, jaką to wywołało, niepostrzeżenie przemknął się za plecy Mercedes, która po naszykowaniu sobie pałki szukała sobie celu wszędzie, tylko akurat nie za swoimi plecami.

Kapłan Krótki (och, jakże nienawidził tego przydomka) postanowił wskoczyć na stół, by w przypadku gdy dojdzie do kontaktu mieć przewagę wysokości. Pechowo wybrał wybrakowany mebel, który niechybnie się rozleci, więc zostało niewiele czasu by wykonać epicki skok na jakiegoś łachudrę.

Hans w przypływie rozsądku postanowił skryć się pod stołem z kuflem piwa i księgą. Coś mu jednak mówiło, że ten stół w tym miejscu długo stał nie będzie. Tylko skąd to przeczucie? Może ma to jakiś związek z tym, że ktoś właśnie na ten stół wskoczył...

Zakała Bolo postanowił skwapliwie skorzystać z okazji do niepłacenia za żarcie i pomknął pędem do wyjścia. W drzwiach zderzył się z Markiem, który właśnie przypomniał sobie, że krowy nie wydojone, siano nie skoszone i w ogóle.
 
dzemeuksis jest offline