Widząc koniec drogi i zbliżającego się do nich człowieka z karabinem, Judy wypomniała sobie w duchu nieostrożność. Mogła się zatrzymać i próbować ukryć samochody.
Czy jednak rzeczywiście było to realne?
Nie znali tych terenów, a dżungla, zwłaszcza dla tych którzy wychowali się na równinach, wyglądała złowrogo i nieprzyjaźnie. Musieli umieścić je tak, by dawały szansę powrotu.
Może więc najlepszą metodą było oczyszczenie drogi?
Jednym zaś ze składników czyszczenia było usuniecie z drogi blokujących ją ludzi.
Beznamiętnie patrzyła więc na wychodzącą z samochodu Paulę. W sumie jednak cieszyła się, że to nie ona ma snajperski karabin. Po incydencie w wiosce, miała nieco więcej oporów w przypadku strzelania do ludzi.
Miała nadzieję, że szybko uda im się odszukać obóz i zrobić zdjęcia. Chyba jednak trzeba będzie najpierw znaleźć jakieś miejsce, gdzie da się to zrobić w miarę bezpiecznie. Do świtu było jeszcze daleko. |