Krótki może i chciał spełnić jej prośbę i zejść ze stołu, ale nie zdążył. Lichy blat nie wytrzymał siły odbicia i zamiast opuścić strefę zagrożenia kapłan opadł w dół przebijając go i stając na podłodze. Jego głowa znalazła się akurat na wysokości rozpędzonej nogi od krzesła. "Auć! To musiało boleć"- pomyślała Mercedes patrząc na upadającego mężczyznę. Stracił przytomność, minie trochę czasu zanim obudzi się z wielkim guzem, może nawet nie będzie pamiętał komu go zawdzięcza, a przynajmniej na to liczyła.
***
Nagle poczuła na szyi czyjś cuchnący oddech. Ktoś musiał stać tuż za nią i zważywszy na okoliczności pewnie nie po to by zamówić kolejne piwo. Bez namysłu pchnęła łokciem w tył mając nadzieję trafić napastnika w splot słoneczny.