Gdy chudzielec z zalotnym uśmiechem padł karczmarce do stóp w pierwszej chwili na jej lico wypełzł zakrzepły od nadmiaru lat i zmarszczek rumieniec budzący w większości mężczyzn większy strach niż potężne pięści Rity.
- No, no chłopaczku spódnicy Ci się jeszcze zachciewa?! Nie ma zdychania w mojej karczmie! Bojan! - Ryknęła na fizycznego od takich spraw.
- Wyprowadzić mi to tałatajstwo!
Orientując się, że krzyk pomógł i złodziej zatrzymał się w półprzysiadzie podwinęła sięgającą samej ziemi spódnice i zamachnęła się całym swoim opasłym cielskiem, by skończyć przygodę młodziana choć widokiem prawdziwych kobiecych kolan tuż przy jego nosie.
Widząc i czując co skrywa całkowicie przemyślany przez pokolenia wizjonerów mody, nauczonych niejednym takim przykładem jak Rita, strój większość oddała by się bez protestu w opiekuńcze ramiona Bojana i dziękowała za każdy wybity ząb, który oddaliłby ich od monstrualnej powierzchowności właścicielki "Baraniego Łba".
__________________ "Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."
Ostatnio edytowane przez rudaad : 19-06-2014 o 14:41.
|