Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-06-2014, 14:22   #597
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Buck przełożył resztkę cygara z jednego kącika ust do drugiego, oglądając się na Paulę. Po wyrazie jego oczu znać było, że wkurzony jest, że jego podstawowa broń pozbawiona jest tłumika. Alker przyglądał się temu równie beznamiętnie co JP. Może jednak mieli coś wspólnego? Choć oczywiście dziewczyna nie widziała go w tej chwili, siedzącego za kierownicą drugiego samochodu.

Wycelowali, obserwując, jak facet już prawie do połowy przeciął podwórze, powoli kierując się na drugi jego kraniec. Zapalił małą latarkę i świecił sobie pod nogi, całkowicie nie dając sobie szansy dostrzec stojących przecież niedaleko terenowych wozów.
Padły strzały. Dwa krótkie, ciche "pff", to Greczynki trochę wyraźniejsze. Całe szczęście, że noktowizory nie prezentują wszystkiego dokładnie, bo przynajmniej jeden z pocisków wbił się dokładnie w czaszkę mężczyzny. Upadł bezwładnie na ziemię, jedynym wydanym przez niego dźwiękiem był cichy metaliczny odgłos upadającego karabinu.

- Tu może stacjonować ich sporo - szepnął Alker przez komunikator. - Trzeba zbadać możliwości dalszego marszu, jazda samochodami wydaje się zbyt niebezpieczna. Tylko gdzie je schować?
To było dobre pytanie, bo prócz tych nielicznych mini-wiosek, nie dało się ot tak wjechać w dźunglę. Gdzieś prowadzono pewnie wycinki, lecz szukanie takiej mogło zająć sporo czasu i cofnąć ich nawet o kilka kilometrów.
A nawet noktowizory nie pozwalały im dostrzec z obecnej pozycji co było dalej w kierunku, w którym podążali.

 
Sekal jest offline