Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-06-2014, 23:01   #49
Ryo
 
Ryo's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputację

- Chciałabym zamienić biżuterię na pieniądze - zwróciła się bezpośrednio Luna do “druida” neutralnym tonem. - Znasz jakichś paserów?
-Tak… znam pewnego niziołka, który kupi od nas biżuterię. Mogę wziąć i twoją mu sprzedać.- odparł mężczyzna drapiąz za uchem swego niedźwiedzia.-Dziś wieczorem będziesz miała pieniądze. Ile oczekujesz za swoją część?
- Nie wiem, ile warta jest ta biżuteria. Ale potrzebuję minimum 500$ na Colenrota, około 1000 na części do samochodu... Wyjdzie minimum 2000$.
-Dwa tysiące… Zobaczymy ile ten sknera z siebie wydusi.- zastanowił się druid i drapiąc za uchem swego zwierzaka spytał.-Jadłaś już?
- Tak - odparła Luna głosem wypranym z emocji. Z twarzą wypraną z wszelkich emocji.
Luna nigdy się nie uśmiechała. Nigdy się nie smuciła. Nigdy nie okazywała żadnych emocji. I tak cały czas podczas kilkugodzinnej znajomości z tym druidem od siedmiu boleści (cokolwiek to znaczyło).
I nic więcej nie dodała. Nie ceniła sobie czczych pogadanek bez konkretów.
Obróciła się na pięcie, jej uwaga była już pochłonięta grzebaniem w samochodzie.
- Daj znać, jak zdobędziesz te 2000$ - rzuciła na odchodnym.

* * *

Luna przeliczyła otrzymane pieniądze na szybko. 2200$. Niech będzie. Przynajmniej nie jest gołodupcem. Zresztą nigdy nie świeciła gołą dupą (ciekawe, gdzie miała zwoje i instalację zamontowaną, żeby takie zjawisko było możliwe). Była wszak odziana… jakoś tam. W używane, ciemne łachy. Zresztą ma w czym chodzić. Najważniejsze, żeby mogła w ciszy i w spokoju grzebać w samochodzie.
- Zgadza się. Jest co najmniej 2000$ - pokiwała głową “druidowi”. Nie podziękowała za pieniądze.
Zamiast tego otworzyła maskę automobila i zaczęła grzebać przy silniku.
Druid jedynie wzruszył ramionami dodajac.- Tess wskaże ci pokój w którym możesz spać, jeśli zamierzasz zatrzymać się tu do wieczora.
- Loony, weź siekierę i zaciukaj drania, niech przestanie pierdzielić o jakichś teslach - zamruczał czerwony pająk, co utkał czarną sieć pod maską. - Przecież każdy wie, że to gówno to przeżytek. Teraz dają te convo czy jakiś inny szajs od gnomów...
Wydawało się że dziwaczność Luny nie przeszkadzała mu w ogóle. Podobnie jak i reszcie mieszkańców tej gospody. Choć niewątpliwie sprawiała, że Luna była po prostu ignorowana.
- Milcz. Pająki nie mówią - odpowiedziała niewidzialnemu bytowi Luna.
Luna najwyraźniej nie dosłyszała słów druida, być może naprawa samochodu była dla niej ważniejsza. I chyba nie myślała nad możliwością zamieszkania w tym miejscu.

* * *

Kilka godzin później.
Pieniądze szybko się upłynniły do postaci Colenrota 343, kaliber 9 mm, pasterza chroniącego jej nieświecącą jak lampa naftowa, sprawiedliwą dupę w dolinie ciemności, nowszych filtrów i tłoczków do samochodu oraz kilkuset dolarów w postaci papierkowej. Luna jechała ulicami Downtown własnym, naprawionym i podrasowanym przez nią samochodem i z załadowaną, lekko podrasowaną przez nią bronią.
Musi znaleźć sobie jakąś robotę. Ile można gmerać przy paruset kilogramowych sejfach, które dają się przełamać dopiero po kilku godzinach zabawy z palnikiem i gmerania przy śrubach?
Aż poczuła się głodna. Luna przystanęła na szybko przy piekarni, kupiła sobie parę bułek, w spożywczaku załatwiła sobie wędlinę, ser oraz wodę. Zjadła na szybko posiłek w samochodzie. Po tym czekała ją wycieczka po sklepach z zabawkami mechanicznymi.
 
__________________
Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't.

Na emeryturze od grania.

Ostatnio edytowane przez Ryo : 19-06-2014 o 23:24.
Ryo jest offline