- Musimy zawrócić i poszukać wzdłuż drogi - szepnął Marco do komunikatora. - Dżungla nie wszędzie jest tak gęsta, gdzieś musi dać się zjechać między drzewa. Ale najpierw musimy schować tego trupa. Vámonos, Bucki!
Ruiz z Kazinskim ruszyli cicho przez podwórze. Olbrzym złapał zwłoki i zaczął nieść je do samochodów. Przewodnik zaś, rozglądając się czujnie wokoło, zgarnął upuszczone przez zabitego karabin i latarkę. Następnie zatarł rozczapierzoną gałęzią ślady pozostawione przez upadające ciało a także ich własne, cofając się za Buckiem. Trupa zamierzał wrzucić do bagażnika, by potem wyrzucić go gdzieś w dżungli po drodze. |