Wątek: Kim to jest?
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-06-2014, 15:20   #2
archiwumX
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Carl nie mógł się nadziwić, że istnieją miejsca zepsute przez jak Fortenhaf, z którego właśnie ucieka z kamratami wygonieni przez tamtejszą gildię złodzieji, która jak wszystko na to wskazuje było przesiąknięte tajemniczym kultem jakiegoś węża. Ten kult wyręczył się Carlem i resztą kamratów zniszczeniem kultu Khorna, do którego należała miejska elita, a następnie odebrał broń i przegonił z miasta w ciemną noc!!! Ale Carl podejrzewał, że tam istnieje tam kult ognia i jakieś inne co stanowi wielkie zagrożenie co go motywowało do podążania do rodzinnego Elbet, gdzie mógłby złożyć szczegółowy raport. Ale teraz była noc i trzeba się zająć przetrwaniem i dlatego Carl uważnie się rozglądał po okolicy. Opłaciło się to tylko znalezieniem pewnej ilości goblińskich strzał, którą zebrał. Do strzał dołączyło też parę kamieni do procy, którymi jako tako Carl umiał się posłużyć.

Gdy Carl usłyszał, że Gundram ogłosił zawody o miecz podjął wyzwanie:
Proponuję ci wszelką legalną pomoc jaką kiedykolwiek będziesz potrzebował w rejonie Elbet i okolic oraz w miarę możliwości po za nim. Proponuję również moje rekomendacje dla mojego dowódcy, który może zainteresuje się twoimi usługami w ważnych misjach, bo widzę że potrafi się interesować co się dzieje w wielkim świecie. Jak podejrzewam takie zlecenia mogą być dla ciebie intratnym interesem i chciałbym być przy nich twoim partnerem. Przy okazji mam tu parę strzał, które w przyszłości się mogą przydać.

W tej nocy zdarzyła się tylko jedna pozytywna, nawet bardzo... ale w tej sytuacji, ehh...... Ale do rzeczy! W pewnym momencie Bjørg zaczął częstować resztę kamratów swoim alkoholem. Miał też podejść do Carla, ale zatrzymał się w połowie drogi, więc Carl nie pewnie podszedł do towarzysza i wyciągnął do niego rękę sygnalizując, że chętnie przyjęcia alkoholu i przyjaźnie powiedział do niego:
Widzę, że mnie nie lubisz, ale jestem wdzięczny za ten gest pojednania.
Gdy Bjørg wręczył mu butelkę zdecydowanie z niej pociągnął, co wystarczyło, żeby go zatkało i lekko nim zachwiać. Szybko odzyskał równowagę i poczuł na swoim ramieniu ręku potężnego barbarzyńcy w przyjaznym w chwycie. Był do niego wielce wdzięczny za to, że potrafi wykazać po swojemu pozytywne uczucia i przez ten krótką chwilę Carl poczuł szczęście, że ten heros jest po jego stronie. Ta krótka chwila tchnęła w Carla nowe siły i determinację, aby wykonać swoje zadanie.

Pod koniec nocy nocy Carl został zmuszony przerwać swoje ponure rozmyślania w skutek zmęczenia i tego, że kompania trafiła na groteskowe widowisko. Ludność wioski, do której trafili broniła złoczyńcę, przed katem. Wszystko wskazywało na to, że ludzie wierzą, że stanie się coś strasznego jak skazaniec zostanie stracony.

Kat okazał się przywódcą tej osady i zażądał wyjaśnień co Carl z resztą drużyny tam robi. Carl na takie dictum zaczął się zastanawiać począć z rzeczami, z którymi zdobył na sekcie Barona, które są potrzebne do raportu dla dowódców, które w tych okolicznościach mogą stanowić wielkie zagrożenie. Jak nie spalą ich w świętym oburzeniu to tutejsza władza lub inni jej mieszkańcy mogą być powiązani z sektami panującymi w Fortenhaf, a wtedy też to nie będzie lekka przeprawa....
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.

Ostatnio edytowane przez archiwumX : 25-06-2014 o 11:27.
archiwumX jest offline