Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-06-2014, 18:09   #42
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Grupa udała się w dalszą drogę. Thog ciągle milczał od czasu do czasu spoglądając badawczo na kompanów. Goliat, który im towarzyszył wyglądał na prawdę imponująco. Jego gabaryty z pewnością nie pomagały w nawiązywaniu przyjaźni i znajomości. Ale pewnie i wrogów miał znacznie mniej dzięki swej posturze.
W końcu dotarli na skraj lasu. Barbarzyńca nie poczuł, żeby te miejsce specjalnie zrobiło na nim wrażenie. Ot kolejny las owiany złą sławą, gdzie zginęło kilku śmiałków tracąc orientację w terenie i zdychając z głodu. Nawet nie zauważył iż z każdym kolejnym krokiem robi się tu coraz ciemniej. Jakby potężna magia chroniła żyjące tu stwory od słonecznych promieni, które jakby nie patrzeć były negatywnym bodźcem dla niektórych bestii i potworów.

-Patrzcie coś tam jest...- rzucił na głos Grzmot, wyrywając półorka z kolejnego niepotrzebnego rozmyślania.
-He?- warknął tylko głupkowato nie bardzo wiedząc o co może się rozchodzić wielkoludowi. Krzyk Vary nieco zbił półorka z tropu. Konie zaczęły wierzgać i panicznie prychać, zrzucając przy tym z grzbietu dziewczynę i przybysza z dalekiego wschodu.
-Wrrrr...- zawył na widok olbrzymiej łasicy. Nigdy nie widział tak sporego futrzaka. Lecz widząc że stwór rzuca się do ataku nie czekał ani chwili, uniósł swój topór i rzucił się do walki. Rzucił to było idealne stwierdzenie, gdyż w momencie gdy unosił oręż do boju, skupiając się na ruchliwym przeciwniku, nie dostrzegł wystającego z ziemi korzenia, o który się potknął lądując twardo na ziemi jak długi.

Przez sekundę myślał, że potwór rzuci się na niego z zębiskami i pazurami by rozszarpać go i zagryźć, lecz gdy uniósł głowę stwór uciekał w popłochu. Sam nie wiedział czemu, lecz nie marudził z tego powodu. Leżąc byłby dla stwora łatwym celem. Wartko wstał, podnosząc przy okazji swój topór -Głupi Thog...- zrugał się za brak uwagi, który mógł doprowadzić do nieszczęśćia -Ślepy Thooog...- dodał jakby chciał się wytłumaczyć za to co przed chwilą miało miejsce...
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline