Byłem cholernie zaskoczony tym że Mercedes wpadła na trajektorię mojego lotu. No trudno. Nic z tym nie zrobię.
Wpadłem na dziewuszkę i przetoczyłem się razem z nią przez salę lądując pod ścianą, a dokładniej pod Mercedes. Zamarłem bez ruchu rozglądając się uważnie w koło, aby ocenić sytuację w karczmie, korzystając z przemiłej, a jakże pomysłowej kryjówki. |