Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-06-2014, 22:48   #18
Dragor
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
- Pewnie! W końcu to nieźle pokręcona planeta - Jolly Roger uśmiechnął się do Teerik'a - Tylko zjedziemy na plażę, co? Nigdy nie sądziłem że stęsknię się za stałym lądem!

Kama zaraz po dopilnowaniu opatrzenia nadgarstków brata zniknął w tłumacząc iż idzie zebrać drewno na ognisko i rozejrzeć się za wodą. Tymczasem Jordan wygodnie rozsiadł się na piasku i zaczął odpowiadać.
- Na tej planecie jest wszystko, od pustyń, przez lasy deszczowe, strefę umiarkowaną i na lodowcach kończąc. Dla każdego coś miłego! Doba trwa sobie jakieś dwadzieścia parę standardowych godzin i dni mają różne długości, w zależności od pory roku. No, ale my jesteśmy koło równika, to tutaj jest prawie cały czas tak samo z dniem i nocą. I to też mili panowie gwarantuje mam cieplutki klimat tropikalny!
Co jeszcze... Dominujący gatunek tutaj to ludzie, niestety. Zdarza się czasem, że tacy jak wy spadają na powierzchnie przez tą przemiłą burzę magnetyczną nad nami. Jestem prawie pewien że na nowym kontynencie żyje sobie Wookie. Przynajmniej tak brzmi z opisu. Tak że panu, panie Teerki polecam nie rzucać się w oczy, jeszcze pana za diabła wezmą. Ale ja moją załogę postawię do piony, to nie będą się czepiać, zapewniam.
Technologia tutaj jeszcze raczkuje, dopiero odkrywają maszyny na parę. Zabawie to obserwować gdy zwiedzało się Coruscant i tym podobne planety. I chyba mi się wydaje, ale tylko mnie i mojemu bratu udało się przelecieć bezpiecznie poza burzą i wylądować szczęśliwie!
A pro po latania, co tam pomiędzy gwiazdami? Senat dalej skorumpowany, a Jedi dalej siedzą i marudzą całe dnie?
- Roger zachichotał z własnego dowcipu.
Kama wrócił z lasu i słysząc rechot brata wywrócił oczami i zabrał się do rozpalania ogniska. Co ciekawe zrobił to za pomocą suchego fragmentu kory, patyczka i czegoś w rodzaju małego łuku z giętkiego pędu i kawałka sznurka. Czegoś takiego dwójka Jedi przyczajonych do technologi nie działa.
- Nie opisuj się! - zawołał wesoło Jolly Roger wstając z piasku. - Skoro ciepełko na noc już mamy to zrobimy sobie wygodne wyrka i daszek, co byśmy nie zmokli jak się rozpada?
Nie patrząc czy Jedi wstali Jordan zabrał się za zbieranie opadłych liści palm i większych kawałek desek z plaży. Z wprawą zabrał się za robienie szałasów.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 23-06-2014 o 10:37.
Dragor jest offline