Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-06-2014, 13:05   #8
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Tao nie zniechęcał się łatwo, w końcu, jakim byłby wojownikiem gdybym zniechęcała go odrobina zimna i niewygody? Potrafił częściowo wyłączyć umysł na niewygody jednocześnie rejestrując nowe doświadczenia. Nie była to jakaś durna medytacja wymyślona przez ich słabujących na umyślę braci młodszych w krwi azjatyckiej a potem zaprzedano białym idiotom, którzy do reszty zniszczyli i tak już głupi koncept. Nie była to po prostu przydatna technika panowania nad emocjami.

Czekał, rozmyślając nad brakiem gościnności tubylców oraz nienaturalnością otoczenia. Drobne złośliwości Mściciela jak zwykle poprawiły mu nastrój ~Tak, uroczy chłopczyk o twarzy cielaka "Przecież nie skrzywdziłby muchy" to jeden z moich atutów. Nie sądzisz, że to niesamowicie pasujące, że to właśnie z ludu powstał ten, który ukarzę ich za krzywdy wyrządzone naszej rasie? ~ - Słysząc o rodowodzie przez chwile przemknęło mu przez myśl pytanie o rodziców jednak szybko zgniótł ten mimowolny odruch.

Jego rodziną była Niebiańska Triada i żadnej innej nie potrzebował
- ~Posłuchajmy trochę muzyki, gdy będziemy czekać~, aby zająć czymś niebezpiecznie wędrujące myśli wybrał jeden ze swoich ulubionych kawałków muzyki elektronicznej:

Perturbator - Eclipse - YouTube

Jedno, co musiał białasom przyznać to, że potrafią tworzyć rozrywkę w tej melodii oprócz fajnego powtarzalnego bitu, który wystukiwał sobie dłonią na łydce bardzo spodobała mu się narracja na końcu ~Tak! JA jestem fenomenem czającym się w mroku! Zerwie z waszych zaślepionych oczu łuski i zmusi żebyście zapłacili za zbrodnie swej cywilizacji! ~


Wreszcie stanął jakiś pojazd tak jakby przodkowie nagradzali go za prawidłowe myślenie, podziękował im a gdy zajrzał do samochodu i zobaczył, kto kieruje zrobił to powtórnie.

Tao przybrał niewinną minkę - Dzięęękuje Panni.... znaczy tobie ? - Spytał się jakby w ostatniej chwili przypomniał sobie, że w języku angielskim raczej nie używa się zbytnio zwrotów grzecznościowych, ale nie był pewien czy wypada.

Specjalnie przeciągał głoski udając nieporadną mowę, jakiej uczyli w państwowych szkołach. Starał się sprawiać wrażenie zagubionego żeby wzbudzić w kobiecie instynkty macierzyński albo współczucie.

- Tak, Tak do Chicago - energicznie pokiwał głową, wszystkie jego gesty były nieco przerysowane żeby udać zdenerwowanie, po za tym uczono go, że inne rasy mają problem żeby odczytywać subtelniejsze emocje z twarzy. Przez chwilę zamilkł jakby próbował sobie coś przypomnieć, po czym już nieco wyraźnie powiedział - Na imię mi Fong Lee na cześć Wielkiego Bruca Lee -~Zdrajcy rasy który został słusznie ukarany za swą zdradę podobnie jak jego potomek ~ - Dodał w myślach.

- W tłumaczeniu moje imię oznacza Smok, więc częściowo masz racje, że smok przyleciał z Chin, ale samolotem - Powiedział i lekko się roześmiał - Nie mam żadnych znajomych, rodzice pracują w fabrykach stąd mam to piękne ubranie - Wskazał na szmaty, które miał na sobie - Wszystko tu takie czyste i piękne, ulice samochody i ty... - Odchrząkną i przeczesał włosy udając zakłopotanie, po czym dodał

- My bardzo biedni, rodzice zbierać pieniądze dziadowie ze wsi sprzedać ostatnia krowa i zwierzęta żeby dać łapówka i bilet do USA dla mnie - Starał się żeby historia była mało skomplikowana i odpowiednio łzawa

Przeszedł do wielkiego finału - Ja pilnie uczyć się język, wierzyć w Amerykański Sen! Ja młody i silny chcieć ciężko pracować i posłać pieniądze do domu cała nadzieja rodziny to ja - Frazes jak z jakiegoś taniego melodramatu powinien zadziałać.

Tymczasem umysł analizował różne wypadkowe ~Może udałoby mi się ją uwieść i okraść jej konto bankowe? Wtedy mógłbym sprawdzić prawdziwość Ni Hsu i zdobyć fundusze. Czy wziąć również samochód? Może powianiem ją zabić żeby nie pozostawiać świadków ~ - kalkulował na zimno


~Nie, auto byłoby zbyt łatwe do wykrycia i zbyt trudne do upłynnienia bez odpowiednich znajomości. A morderstwo przyciągnęłoby zbyt dużo uwagi, trzeba byłoby ukraść na tyle drobną sumę żeby wstyd wynikający z tego jak się wygłupiła przeważył nad stratą~ - Postanowił.



Powtarzał sam sobie, że ta miła, urocza, pomocna kobieta jest jedynie okrągłooką diablicą podczłowiekiem gorszą od zwierzęcia, którą należy wykorzystać bez skrupułów.
 
Brilchan jest offline