Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-06-2014, 18:52   #125
vanadu
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
No w końcu, wymarsz z tej wiochy wydawał się niezłym pomysłem. Z lasu można spierdolić, na trakcie schować ale tu można było tylko czekać aż rozpierdolom palisadę i ubijut, ot, tyle.

Kopalnie trzeba było sprawdzić i tak, mogło to być najprostsze wyjście ze wszystkich. Tak więc odkrywszy, że kompanów uzyskał Druga najadł się, piwa się napił i począł szykować się w drogę. Oszczepy co je narobił przejrzał, wybierając kilka co lepszych, co by czym ciepać we wroga było, krążek sera, chleba bochen i jabłek suszonych solidną garść do torby schował i zasadniczo był gotów do drogi, jak zawsze.

Ruszyli. Krasnoludy wsparte ludźmi, też głownie wędrowcami co ciekawe. Widać ich instynkt z traktu podpowiadał, że zostać w tej wioszczynie to śmierć, ot, jak nic instynkt. Tak więc maszerowali ostrożnie, acz dobrym tempem aż do pierwszej przeszkody. Leśnicy albo inni kłusownicy, jak nic. Wysłuchawszy kompanów swych okrzyków, gardło splunięciem przeczyścić i krzyknął:

Dajta spokój, durniów głośno z siebie i wy i my na trakcie robim, chceta co by nas wszystkich ujebali? Wyłaźta i pogadajta jak ludzie, ano
 
vanadu jest offline