Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-06-2014, 18:46   #11
Demoon
 
Demoon's Avatar
 
Reputacja: 1 Demoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodze
Podróż z ponurym Groubertem odcisnęła piętno na Grimie, tak jak wydarzenia ostatnich dni. Zastanawiał się nad tym, gdy jedna z dziewek służebnych odpowiadała mu na zadawane pytania, a on dalej ją zagadywał. Ten sam Grim, który właśnie swej powierzchowności zawdzięczał przezwisko; ten sam, który przez innych postrzegany był właśnie tak, jak Groubert przez elfa aktualnie.
No, ale Maas Mourria wciąż był młody. Liczył sobie niecałe 60 wiosen, w niektórych miejscach zamieszkanych przez elfy nie byłby nawet uważany za pełnoletniego. Na tyle młody, że jego światopogląd i wspomniana powierzchowność zmieni się jeszcze zapewne nie raz. Deisza o tym wiedziała i to dlatego Maas siedział teraz w tym miejscu, zabawiając dziewkę służebną. Potok myśli sprawił, że stracił wątek i po prostu wpatrywał się w Izoldę - gdyż tak się ponoć zwała - zamyślonym spojrzeniem. Ta zaś chyba nadinterpretowała sytuację, gdyż na kolejne "Co?" jedynie zaśmiała się perliście, rozrzucając grzywę swych blond włosów i zatrzepotała rzęsami.

~ A może by tak... ~ Pomyślał Grim, rozochocony zachowaniem Izoldy. Szczególnie, że oberżysta właśnie ją zawołał, na co ta podreptała do baru, ukazując dobrze elfowi to, na czym do tej pory nie miał okazji zawiesić wzroku. Trzeba było przyznać, że tutejsze kobitki były niczego sobie. Grim jeden raz posiadł ludzką kobietę i szczerze powiedziawszy, było obrzydliwie. Kompletny brak subtelności, gwałtowne, wręcz zwierzęce ruchy i ogólna dzikość bardzo odrzuciły Grima od zbliżeń z ludzkimi samicami. Samo wspomnienie pozwoliło mu przestać myśleć o krągłych kształtach Izoldy i skupić się na... Reszcie?

Właściwie to nie było na czym. Wszyscy tu wyglądali, jakby mieli za sobą ciężki dzień - oczywiście poza markizą i jej najbliższymi pracownikami. Ci wyglądali, jak zawsze. Maas toczył znudzonym spojrzeniem po sali, szukając czegoś, co zabije nudę. Nie było niczego takiego, więc zrobił jedyne, co mu przyszło do głowy.

- Torstenie Hummelsie! - Walnął ręką w stół, jednak niezbyt głośno. - Zobowiązałeś się przed nami wszystkimi tutaj zgromadzonymi, że jeśli twój tyłek znajdzie się poza murami nawiedzonego domu, wespół z resztą ciała - oczywiście żyjącą - to postawisz kolejkę. - Zmierzył zbója przenikliwym spojrzeniem, usiłując zachować powagę najdłużej, jak to było możliwe. Całe trzy sekundy.
 

Ostatnio edytowane przez Demoon : 23-06-2014 o 18:50.
Demoon jest offline