- A pozabijajcie się, więcej złota zostanie dla mnie. - Rzucił Eiwar, niby od niechcenia a jednak dość głośno by na pewno go wszyscy słyszeli. - Myrk.. znaczy Ten-Drugi, przyjmie was bardzo ciepło w Mieście Sądu.
- A ciebie blondasku Milil nie zobowiązuje czasem do ochrony śpiewaków? - Zwrócił się do Urhara. A widząc co robi kapłan Eiwar nie wytrzymał, dłużej cicho siedzieć już nie mógł choć cała sytuacja przypominała jedna z tych durnych karczemnych awantur w które nie lubił być wciągany.
- Za chwile nasza śpiewająca ptaszyna zostanie poćwiartowana a Ty widzę tylko o swoją rzyć dbasz. Pomyślałeś chociaż co stanie się z nami jeśli przypadkiem zginiesz? Jasne jaśnie wielmożność, święta dupskość kapłańska nawet o tym nie pomyślała dbając tylko o siebie! - Fakt trochę go poniosły nerwy ale czy to jego wina? Harpia była po prostu chciwa ale ten idiota uzależnił życie wszystkich od siebie. - Pomyślałeś może co będzie jeśli stracisz przytomność? My wszyscy wtedy umrzemy nie mogąc wrócić. Gratuluję geniuszu!
Ostatnio edytowane przez Googolplex : 24-06-2014 o 14:40.
|