Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-03-2007, 23:02   #26
Sruba
 
Reputacja: 1 Sruba ma wyłączoną reputację
Konrad

Konrad westchnal spogladajac przez ramie na malego pokurcza ktory zywo przebieral nogami aby nadzazyc za swym wiekszym kompanem. Klnal na wszystkich Bogow Imperialnego panteonu jacy mu przyszli do glowy za to, ze to walsnie on musial wedrowac z marudnym niziolkiem do samej stolicy Impeirum. Chociaz nie, zastanowil sie przez chwile. Czy aby napewno musial znosic towarzystwo malego zlodziejaszka ? Z rezygnacja odpral sobie jednak ,ze jego szanse zarowno dobrego zarobku jak i przezycia wzrastaja gdy ma go obok siebie. A nie specjalnie spieszylo mu sie na tamten swiat. Niziolek mogl sprawiac wrazenie malego i slabego, ale te wady nadrabial szybkoscia i zwinnoscia. Poza tym dobrze
jest czasem do kogos sie odezwac i posluchac od czasu do czasu obcego glosu, nawet jesli jest to wieczne narzekanie malego Huga, do ktorego Konrad powoli musial zaczac sie przyzwyczajac.

- Spokojnie moj maly przyajcielu, Altdorf juz nie daleko a tam oboje sprawimy sobie taka uczte jaka nie pogardzili by sam Cesarz ! A moze ugosci nas nasz byly "przyajciel" Faustus- Tutaj Konrad na chwile przerwal, szukajac innego bardziej wlasciwego slowa, ale nie mogac znalesc lepszego kontynuowal - Mam nadzieje ze wytrzymasz zanim dotrzemy na miejscie ?
Zwlaszcza gdy do naszego celu juz niedaleko. - Powiedizal spokojnie Kornad spogladajac na przydorzny kamien milowy bedacy znakiem ze niedlugo przekrocza bramy Altdorfu.
 
Sruba jest offline