Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-06-2014, 19:06   #7
Zombianna
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Znalezienie spokojnego miejsca, w którym nikt człowiekowi nie będzie przeszkadzał, stanowiło spore wyzwanie, szczególnie w Targalen...a może winno się powiedzieć “przede wszystkim tutaj”? Wielkie, ludne miasto tętniło życiem o każdej porze dnia i nocy. Pojęcie cichego lokum było tu czystą abstrakcją. Po ulicach miasta sunęły nieprzerwanie tłumy ludzi, goniąc za swoimi sprawami i starając się nie wpadać w tarapaty. Nikt nie lubił kłopotów - źle wróżyły nie tylko potencjalnym interesom, lecz przede wszystkim mąciły spokój ducha. Jedynie w siedzibie Rady udawało się czasem odnaleźć marną namiastkę samotności, jeśli tylko miało się dość samozaparcia.

Khaidar oddałaby wszystko, by dostać szansę na odnalezienie spokoju. Gdyby tylko mogła, wyniosłaby się ze stolicy i nigdy do niej nie wracała. Mogłaby ruszyć choćby zaraz, tak jak stała...niestety nic nie było aż tak proste. Jej życie nigdy nie należało do niej i jeszcze przez długie lata ten stan rzeczy miał pozostać niezmieniony. Pozbawiona nadziei, szczęścia i wolności, całą uwagę skupiała na przeżyciu kolejnego dnia...i kolejnego...i jeszcze następnego, a wszystkie one zlewały się dziewczynie w jedno, szare, niekończące się pasmo udręki.

Wpierw myślała, że po zniszczeniu jej dawnego domu jakimś cudem zostanie zapomniana. Zniknie z widoku, a ktoś w swej łaskawości dopisze nazwisko Sentis do Księgi Umarłych, kończąc tym samym istnienie przeklętego rodu, który ku swej rozpaczy reprezentowała.
Szary Człowiek nie odpuszczał jednak tak łatwo. Bez najmniejszych problemów wytropił zagubioną owieczkę i postanowił przypomnieć jej o powinności wobec niego. Kogóż innego mógł reprezentować skradający się za plecami kobiety cień?
Przez chwilę miała nadzieję, że w kryjówce pod mostem zazna wytchnienia...pomyliła się. Nie pierwszy i nie ostatni raz.

Posłańca usłyszała nim ten zdołał przedrzeć się przez zaporę ze śliskich kamieni. Krzywiła się za każdym razem, gdy do jej uszu dolatywały kolejne sapnięcia, z jakimi pokonywał prawie pionową ścianę. Nie pomogła mu, ani nie wykonała żadnego gwałtownego ruchu. Pogodzona ze swoim losem wpatrywała się martwo w przeciwległy brzeg rzeki i czekała, ignorując wirujące przed oczami ciemnobrunatne plamy.

Nieproszony gość w końcu wdrapał się na niewielką półkę wyrzeźbioną w filarze mostu, kilkanaście metrów nad poziomem rzeki.
- M..maa-raa? - wydusił z siebie z trudem łapiąc oddech.

- Czego żąda Mistrz?
- spytała nawet nie zaszczycając go spojrzeniem. Zarzuciła na głowę kaptur, naciągając materiał prawie na czubek nosa. Uporczywe dudnienie, które zaatakowało jej biedne uszy wraz z pojawieniem się chłopaczka zelżało do znośnego poziomu.

Młodzieniec sięgnął do kieszeni i wyciągnął z niej zalakowaną kopertę. Khaidar złapała list pomiędzy kciuk i palec wskazujący.

- Świetnie, a teraz zjeżdżaj - warknęła nim jąkała zdążył cokolwiek więcej powiedzieć.

***


Świt zastał ją poza murami stolicy, gdy na końskim grzbiecie pędziła traktem wprost na spotkanie przeznaczenia. Dostała rozkaz i jak każde, grzeczne narzędzie, z miejsca zabrała się do pracy.

Oprócz wytycznych, w liście znalazła gotówkę pozwalającą na kupno konia i zapasów potrzebnych na drogę. Zostało nawet nieco grosza na pokrycie ewentualnych fanaberii, jakie mogłaby sobie podczas zadania wymyślić.
O Szarym Człowieku można było wiele zarzucić, lecz skąpstwo nigdy nie należało do jego przywar.
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena
Zombianna jest offline