Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-06-2014, 21:50   #14
Demoon
 
Demoon's Avatar
 
Reputacja: 1 Demoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodze
Maas Mourria szybko pożałował swoich słów, tym bardziej upewniając się, że milczenie jednak jest najlepszym zachowaniem. Co go tak wzięło z tą nudą? Kiedy Torsten głosem poważniejszym od tego, na który silił się Grim, zażądał podania najmocniejszego napitku elfowi, ten szybko przypomniał sobie swoje alkoholowe epizody. Dość powiedzieć, że ich łączna liczba nie zawierała dwóch cyfr...

Optymizmem nie napawała również postawa pijaka, co się zwalił pod stół po wypiciu specyfiku, jaki aktualnie wydzielał okropne zapachy tuż pod nosem czarodzieja. Po chwili rozmyślań Maas doszedł do wniosku, że jeśli to jest czyściutki alkohol, to w sumie nie jest tak źle... Bo gdyby tam było coś jeszcze, to wcale by się nie zdziwił. Znał Bretonię, a przede wszystkim Bretończyków. Wiedział, że są tu tacy, co chętnie by podupcyli nieruchawą, pozbawioną świadomości dziewkę...

No ale cóż. Z sytuacji należało wyjść z twarzą. Toteż ku uciesze towarzyszy stołu Grim głośno przełknął ślinę, po czym wywalił kielicha na raz. Wtedy stało się najgorsze. Zasmakowało...

***

Kiedy Degnir konspiracyjnym gestem zaprosił kompaniję do pochylenia się i szeptania, na jego prawę ramię osunął się elfi łeb. Maas Mourria co prawda jeszcze nie padł, ba! Nawet wciąż dychał i zachowywał świadomość, jednak trzymanie głowy w pozycji pochylonej przekraczało jego możliwości, o czym reszta miała dogłębnie przekonać się później.

Do samej rozmowy - mimo, iż nie zapytany - jednak się jeszcze jako-tako nadawał. Szybko wciął się w dyskusję, nie dając możliwości odpowiedzi Berwikowi i Hummelowi.
- O to się, mośczi hrasznoludzie - hik! - nie martw. - Poklepał Degnira po plecach, czyli zarzucił mu bezwładną jak przeszczep kończynę na plecy i tak zostawił. - Mam plan, obmyszlałem go czałą drohę tu.

Tu nastąpiła pauza, jednak jeśli ktoś próbował się odezwać, to elf znów wciął się w słowo.

- Dyszponuję moczami, o jakim szię wam nie szniło, nemdzni szmiertelniczy... Znaczy szię znam na tę okazję parę sztuczek. - Wyszczerzył zęby w pijackim grymasie. - Tropiłem jusz nie tahich hahatków i wiem jak to szię robi. Muszimy go szprowohować i mam na to plan. - Tu jednak wtajemniczanie obecnych w plan się skończyło, gdyż elfi łeb z ramienia Degnira przesunął się z cichym klapnięciem na blat stołu.

Jeśli jednak ktoś myślał, że Maas Mourria wyśpi się w salonie, to się przeliczył. Gdy ostatni członkowie kompaniji wstawali od stołu, zostali obarczeni dodatkowym bagażem w postaci uwieszonego na ich plecach elfona.
 
Demoon jest offline