Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-06-2014, 17:55   #491
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Hej ho, hej ho!
Na trolla by się szło!

Walka z trollem była bardzo przyjemna, gdy się o niej słuchało - w opowieściach bardów, przy kuflu piwa, przy ogniu trzaskającym na kominku. Trzaskające kości, rozwalane głowy, łamiące się miecze... Ale oko w oko z trollem? To już było znacznie mniej wesołe.
Na dodatek trolla poprzedzała całkiem spora grupka orków i innych stworów, z którymi walka z pewnością była trudniejsza, niż z goblinami, czy jeszcze mniejszym paskudztwem - snotlingami.
Łatwiej trafić, ale trudniej zabić. Czy to się w jakiś sposób wyrównywało?
Ale w tym momencie to nie był jego, Lotara problem. Jeszcze.
Przeszedł kilka kroków i wszedł do warowni.

- Chwytać za tarcze, brać miecze w dłonie - zwrócił się do tych, którzy zajmowali się rannymi - nawet jeśli to dla was pierwszy raz i ledwo wiecie, za który koniec chwyta się miecz. Jak tu się który ork czy inne paskudztwo przebije, tylko my możemy mu przeszkodzić w zmasakrowaniu rannych.

Miał cichą nadzieję, że tak się nie stanie, ale... brak opieki zabije jednego rannego, góra dwóch, zaś wściekły ork wykończy wszystkich, bez wyjątku.
Oczywiście w ramach dbania o rannych mógłby kazać zamknąć wrota i zabarykadować się od środka, ale trzeba było dać innym szansę na ewentualne wycofanie się.
 
Kerm jest offline