Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-03-2007, 08:40   #17
Wernachien
 
Wernachien's Avatar
 
Reputacja: 1 Wernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodze
Siedziała wtulona w fotel próbując w nim odnaleźć poczucie bezpieczeństwa. Nie wiedziała jak zareagować. Przede wszystkim było jej wstyd. Jej ciężki oddech można było usłyszeć w pomieszczeniu. Ścisnęła torbę i wrzuciła z siebie spontanicznie:

-Przepraszam cię za ten wybuch... Ja... - zawiesiła głos chcąc dobrać odpowiednie słowa - Twój dotyk sprawił, że poczułam się nieswojo. Nie przywykłam do tego... - zamilkła zdając sobie sprawę z tego jak łatwo wywołał w niej poczucie winy. Nie potrafiła jednak tego zmienić, uczucie zniszczenia czegoś pulsowało w niej mocno i boleśnie.

Wciąż stał przy oknie. Nie miała dość śmiałości, by tak jak on, po prostu podejść i wykonać jakikolwiek czuły gest, by zrobić coś co rozładuje to tkwiące między nimi napięcie. Po cichu zapragnęła, by czas się cofnął i żeby wszystko zaczęli od nowa, choćby na najbardziej oficjalnej stopie. Byłoby jej lżej mówić o rzeczach, które chciał usłyszeć.

- Nie dziw się, że unikałam odpowiedzi na Twoje pytania. Dopóki ktoś nie pyta wprost, to nie dopuszczam takiej możliwości, że też wie o ich istnieniu - chciała w jakiś sposób usprawiedliwić swoje zachowanie. Milczał.

Po dłuższej chwili zebrała się w sobie i powiedziała powoli:

-To było pięć lat temu, kiedy uświadomiono mi jak blisko byłam niebezpieczeństwa i jak długo nie zdawałam sobie z tego sprawy. Zwykły dzień. Jasny i słoneczny jak dzisiejszy... - Opuściła głowę marszcząc brwi na wspomnienie tego potwornego krzyku. Wycia. - I wtedy go zabili. Wbili mu kołek w serce i chwilę potem otworzyli okno...
 
Wernachien jest offline