Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-06-2014, 15:41   #43
Asmodian
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Odprawa nareszcie się skończyła. Will miał wrażenie, że zapuści tam piękne, szkockie korzenie a dupa urośnie mu w kant od mało wygodnych krzesełek. Amerykanie mieli jednak coś wspólnego z angolami - lubili sobie pogadać - w końcu udało się sklecić coś w rodzaju planu. Co prawda gęsto naszpikowanego niewiadomymi, ale cóż, nie zawsze miało się dobry wywiad.

Will powstrzymał się od parsknięcia na wzmiankę o wyciszanej broni. Wytłumioną broń można było zabrać, ale i tak hałas takiej "wytłumionej" broni będzie dość duży. No, ewentualnie przykręci tłumik do swojego browninga, ale chyba nic ponad to - i tak zrobią zadymę którą pewnie usłyszą po drugiej stronie gór Hartzu, więc sceptycznie podchodził do rewelacji majorka. W końcu jednak można było wyjść i rozprostować nogi. Wcześniej zajrzał też to szafki z gratami drużyny przeciwnej, wybierając ubrania niemieckie odpowiednie do swego rozmiaru. Przejrzał też, czym dysponują w tej chwili i nie wyglądało to źle - sporo broni maszynowej, karabiny, pistolety, granaty - co tylko dusza zapragnie, pełen przegląd arsenału Adolfa. Dłuższą chwilę zajęło mu kompletowanie składnie wyglądającego ekwipunku i umundurowania żołnierza niemieckiego, za którego miał się przebrać i często musiał korzystać z lustra, aby dopasować to, co źle leżało lub źle wyglądało. W końcu uzyskał zadowalający efekt - oglądał się ze wszystkich stron, wyglądając jak rasowy panzergrenadier. Była nawet machorka, którą co prawda niechętnie, ale w tej chwili z musu palili żołnierze niemieccy - Will nie miał najmniejszej ochoty palić tego szajsu, ale wiedział, że każdy szwejk wyczuje charakterystyczny odór machorki. Albo jego brak, dlatego skręcił kilka petów, dokładne okadzając mundur niemiecki. Od zaciągania się tym fatalnym tytoniem rozbolała go głowa, więc przebrał się w mundur wyjściowy i poszedł do kasyna nieco się rozluźnić. Siadł przy stoliku, zamawiając kufelek Guinessa i czekając na resztę drużyny. Nie wątpił, że za moment skończą swoją robotę i też wdepną na głębszego.
 
Asmodian jest offline