Wątek: Kwiatki z sesji
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-06-2014, 08:14   #289
Zormar
 
Zormar's Avatar
 
Reputacja: 1 Zormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputację
A-Alarik(krasnolud bard/wojownik)
Y-Yawir(elf zabójca)

Sytuacja przedstawiała się następująco: Bohaterowie wracają z nowym uzbrojeniem zaproponowanym im przez maga u którego znaleźli schronienie. Mag ten posiada pseudosmoka, który już w chwili poznania nie za bardzo polubił krasnoluda. Wcześniej sprzeczali się, kto z nich jest lepszym muzykiem.
Patrzą, a na stół wdrapuje się ów pseudosmok ciągnący za sobą małą harfę( około 15-17cm wysokości). Następnie stworek zaczął grać. Ja jako MG rzucam szybko, by ocenić jak wyszedł występ(pseudosmok ma modyfikator -4 do występów). Dobrze kostka się toczy i wypada... 1! Pseudosmok zaczął szarpać struny harfy, a do tego wrzeszczeć wniebogłosy tak, że bohaterowie myśleli już, że zaczną naczynia pękać. Po kilku pociągnięciach wszystkie struny w harfie przerwały się. Wtedy nasz bard zaczął się ze śmiechu tarzać na podłodze, natomiast elf stoi niewzruszony jak stał, a mag kręci głową, do tego trzymając się za czoło. Pseudosmok walnął focha i ciągnąc za sobą resztki instrumentu odszedł do swojej jamki. Wtedy to nasz bard przypomniał sobie o czymś.
A- A co z moją lutnią?! (dodam, że pseudosmok mówił, że temuż da nową lutnię)
Y- Nie masz co liczyć.

Hmm... Nie wiem, czy za bardzo opisałem to jak trzeba, gdyż na żywo było to bardziej zabawne.
 
Zormar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem