Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-06-2014, 12:13   #494
Komtur
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Gomez chyba tylko dzięki swoim akrobatycznym umiejętnościom nie skręcił sobie karku i choć nie wiele kontaktował to ciało instynktownie złożyło się w odpowiedniej pozycji by zamortyzować upadek. Oczywiście choćby nie wiadomo jak się układał to upadek z takiej wysokości zawsze musiał zakończyć się obrażeniami i tak też było w tym wypadku. Przez kilka chwil, a może i minut leżał na dziedzińcu zamkowym, rozłożony niczym worek kartofli. Chwilę zajęło mu zanim się zebrał i wstał. Szumiało mu w uszach, z głowy sączyła się krew, a przed oczami miał mroczki. Chwiejnym krokiem dotarł do linii pikinierów a potem dalej, aż któryś z medyków zagarnął go do prowizorycznego szpitala. Po opatrzeniu ran i znieczuleniu się gorzałką okazało się że nie jest z nim aż tak źle i może dołączyć do walczących. Tym razem jednak nie wyrywał się do przodu i czekał w drugiej linii osłaniając obóz medyczny.
 
Komtur jest offline