Aziza chciała coś powiedzieć, dodać to argumentacji. Także też zrobiła.
- Ale ten, Nevard... - zaczęła ale nie skończyła gdy usłyszała, że zdążą. Zamknęła pudełeczko, całując je i zabrała się do roboty. Nie znała się na tym co należy zrobić więc co i rusz się pytała i naśladowała działania innych. Być może także działania Vigo ją popchnęły do posłuszeństwa. Skoro święty mąż nie protestował... |