Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-06-2014, 23:07   #17
Dragor
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Na szczęście dla Tadema paskuda z głębin nie przecięła żadnej ważniejszej żyły ani tętnicy. Młody krwawił mocno, ale kilka prowizorycznych bandaży wystarczało, by zabezpieczyć rany.
Gorzej miały się ramiona niż same plecy. Mag wykazał się pomysłowością i pod ubranie założył kolczugę. Nie była najlepszej jakości, rozerwała się, ale za to zamiast kolejnych rozcięć Tadem posiadał tylko kilka otarć na żebrach i plecach.
Barry niemal skończył opatrywać pechowego ex-barda, gdy ten odzyskał świadomość. Odepchnął słabo od siebie bohatera.
- Poczekaj - powiedział i zaczął grzebać w sakiewce przy pasie. Ręce trzęsły mu się przy tym i widać było że każdy ruch ramionami sprawia mu ból.
Wyciągnął dwie małe flakoniki z zielonym i pomarańczowym płynem. Wypił zielony specyfik, a drugi podał Flashowi.
- Jednak kropla na ranę - powiedział.
Pomarańczowe "coś" pachniało obrzydliwe. Jednak zaaplikowane na obrażenia działało niesamowicie. Ślady po szponach goiły się w oczach, a po minucie pozostały po nich czerwone, brzydkie bizy.
- Musimy wrócić po konie - powiedział Mag usiłując wstać. Nie za bardzo mu to szło, ale w końcu udało mu się zmusić roztęsknione nogi do wysiłku. - To sprytne stworzenia, pewnie dały sobie radę... w końcu wychowałem je od źrebaka
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline