Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 18-06-2014, 20:49   #11
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Gorący doping szybko zastąpiło zdziwienie, a na końcu - szczere rozbawienie. Tubylcy świetnie się bawili podsuwając coraz to nowe potrawy patrząc jak Barry je pochłania. Historyjka o przyczynach niesamowitego apetytu bohatera nie specjalnie zdziwiła, wręcz przeciwnie wywołała salwy śmiechu.
- Powinieneś się cieszyć że uszedłeś w jednym kawałku - zawołał jeden ze stałych bywalców tawerny. - A o zdjęcie uroku powinieneś znaleźć kogoś lepszego, bo Tadem to raczej orzeł w magi nie jest!
Reszta zarechotał w odpowiedzi.
Garah natomiast dotrzymał słowa i gdy wychodzili oddał część monet młodemu czarodziejowi.
- Niezła historia. Nawet dorównuje twoim z czasów przed Pogromem - powiedział oberżysta do Tadem'a.
Mag uśmiechnął się kwaśno i z nieukrywana ulgą wyszedł z tawerny.

- Wszystko mam już gotowe - zapewnił czarodziej w odpowiedzi na pytanie Barrego. - Od dawna się przygotowywałem. A co do twojego zapotrzebowania na jedzenie... mam pewien pomysł. Jest tu taka elfka, piekarka. Jak ładnie poproszę, to może dam mi coś specjalnego. Ale do tego muszę iść sam, nie ludzi dziewczyna obcych. A tobie, przyjacielu radzę wrócić do domu i się wyspać. Na piętrze jest łóżko. To może być ostania okazji na wyspanie się w porządnej pościeli!
To mówiąc Tadem ruszył między budynkami.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 19-06-2014, 03:40   #12
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Dobrze ufam ci. Nie przejmuj się tym, co mówią ludzie ani jakimś głupimi klasyfikacjami jesteś naprawę świetnym magiem udało ci się mnie sprowadzić i masz wszystko nieźle rozplanowane. Co do moich potrzeb energetycznych rzeczywiście przyda mi się wszelka pomoc zapowiada się, że zużyje sporo energii podczas walki, mam tylko trzy pastylki a nie mam warunków żeby produkować tutaj więcej, więc zdaje się na ciebie - Poklepał Tadema po plecach.

- Masz, racje sen to dobry pomysł jutro czeka mnie ciężka walka Dobranoc - Barry miał wyjątkowo dobry humor czekała go ciekawa praca na rzecz sprawiedliwości sytuacja była ciekawa najadł się i opowiedział śmieszną historię. Zwykle musiał ograniczać się do pastylek, bo tradycyjne jedzenie było zbyt problematyczne, więc taki posiłek był rzadko przyjemnością.
 
Brilchan jest offline  
Stary 21-06-2014, 14:06   #13
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Barry wrócił do domu w drzewie i od razu skierował się do pokoju na piętrze. Podobnie jak salon był zawalony notatkami i książkami. Samo łóżko było oparte na kilku konarach tworzonych coś jak by koje ze statku. Było pościelone i wyglądało jak by jego właściciel dawno w nim nie spał.
Gdy Falsh się na nim kład przypadkowo uderzył w coś nogą. Pod łóżko ktoś, pewnie sam Tadem wcisnął długi na metr pakunek w wąską przestrzeń między podłogą, a gałęziami. To coś było zawinięte w kolorowy jedwab i wydało z siebie dziwny dźwięk. Cześć materiału zsunęła się i teraz widoczny był gryf. Gryf lutni, popękanej i zniszczony.

Tuż przed świtem czarodziej obudził bohatera trzymając na talerzu coś co wyglądało jak kilka kromek chleba tostowego. Barry po zjedzeniu tylko dwóch kromek poczuł się syty i pełen energii. Tadem wyjaśnił iż jest to chleb elfów, przygotowany, tak dać siłę w minim opakowania, na jak najdłuższy czas. Było to idealne rozwiązani dla kogoś z hiper-metabolizmem i zaoszczędzi pastylek proteinowych. Tadem miał kilka bochenków, które wystarczały by małemu oddziałowi na kilka miesięcy, czyli tyle ile potrzebował Barry w tym samym czasie.

Nim słońce całkowicie wynurzyło się całkowicie na horyzoncie zostawili za sobą miasteczko i rozpoczęli wędrówkę wąskimi górskimi ścieżkami. Tadem'owi udało się przekonać bohatera, by ten zamiast poruszania się pieszo dosiadł jednego z dwóch koni, jakie kupił od kowala. Jeden miał ciemną maść i jasną grzywę, drugi był biały w drobne ciemne łaty, jak dalmatyńczyk. Nazywały się Błysk i Mozaika.
Czarodziej, który pozbył się długiej szaty na rzecz błękitnej tuniki. Dzięki temu łatwiej mu było jeździć konno. I trzeba było przyznać świetnie panował nad Mozaiką. Błysk posłusznie za nią wędrował dostosowując się do jej tępa. Barry orłem w tej dziedzinie nie był i teraz był wdzięczy za instynkt stadny, który kazał się rumakowi zachowywać się w ten sposób.




Przy szybkim tempie, ale małemu udziałowi w sterowaniu swoim wierzchowcem Barry mógł podziwiać widoki. I trzeba przyznać, było co podziwiać. Góry wznosiły się poza garnice chmur niczym kolosy nie zainteresowane dwojgiem mikrusów podróżując u ich stóp.
Trzymali się doliny którą płynęła wielka, pieniona rzeka. Była to srebra żyła gór, do której wpadały mniejsze potoki. Woda była krystalicznie czysta i w miejscach w której była spokojniejsza można było określić kolor każdego głazu i kamyka. Ten świat był nieskażonym tak jak świat Barrego wydawał się fantastycznie dziki i to prawa natury wyznaczały rytm życia, a nie ludzki umysł.
Na ich głowami szybowały wielkie orły, tak rzadki widok w zdominowanym techniką świecie. Flash podążała też dojrzeć kilka kozic skaczących po głazach z gracją baletnicy. Raz drogę przeciął samotny lis. Rudzielec spojrzał na nich z ciekawością nim zniknął w krzakach.



Późnym wieczorem stanęli u bram Miasta Wody. Według słów czarodzieja, dotarli tak szybko dzięki kilku skrótom i ostremu tempu dotarli na miejsce w ciągu jednego dnia. Konie tymczasem były zdyszane i zdecydowanie miały dość.
Samo miasto miało białe mury i dachy z niebieską dachówką. Brama wjazdowa była połączona z tamą i rozlewiskiem. Woda oblewała górskie miasto i sączyła się z wielu progów wodnych i akweduktów.
Tadem przejechał przez wyważoną bramę rozglądając się ostrożnie dookoła. Mury były nienaruszone, ale wnętrze miasta nosiły ślady pożaru. Budynki niegdyś białe były wypalonymi szarymi skorupami o pustych oczodołach okien. Ulice dzieliły się na dwa pasma zwykłej drogi i kanału wodnego po środku. Woda w większości tych wodnych ścieżek była mętna i miała nieprzyjemny zapach. Barry zobaczył pociemniałą, ludzką czaszkę wystającą z wody. Było do upiorne miejsce.


Ostatnim kto zareagowały na atak były zmęczone konie. Pierwszy był Tadem który zauważył ruch w mętnej wodzie i usiłował skierować Mozaikę bliżej ściany budynku.
Z kanału wystrzeliło coś bladego prosto na plecy maga usiłującego zmusić klacz do gwałtownego zwrotu. Teraz miał na karku potwora siedząc na spanikowanym koniu. Strach udzielił się też Błyskowi, który zaczął stawać dęba i rzucać się na boki.
Demon przypominał trochę krokodyla. Różnica polegała na bardziej zaokrąglonym pysku, braku oczy, bladej skórze przypominającą ludzką i długich koniczynach. Długie place były wyposażone w długie pazury, które wzbijały się głęboko w ramiona i plecy maga. Demon był wielkości owczarka niemieckiego, a jego paszcza był na tyle długa by móc oderwać całe ramię w jednym kłapnięciu szczęk.
Mag z nisko pochyloną głową, by chronić twarz usiłował oderwać wolną ręką jedną z szponiastych łap stwora, a drugą zapanować na spanikowanym koniem.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 13-07-2014 o 17:19.
Dragor jest offline  
Stary 26-06-2014, 23:28   #14
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Barremu trudno było wytrzymać powolną podróż. Starał się podziwiać widoki ale jego umysł pędził innymi ścieżkami, zastanawiał się nad znaczeniem niepościelonego łóżka, znalezionej pod nim lutni oraz osobą towarzyszącego mu czeladnika czarodziejskiego. Nie trzeba było być specem od kryminalistyki ani super herosem żeby powiązać ze sobą fakty

- Tademie, wiem że to ty jesteś tym bardem który towarzyszył Herosowi podczas tamtej walki z Nemezisem.- Oznajmił towarzyszowi podróży gdy jego mózg zaczął wyć z powodu braku stymulacji i nakazał mu ignorowanie dobrych manier - Sposób w jaki opisywałeś walkę wskazywał na to że tam byłeś, a obrażanie postaci "durnego młodego barda" wydawało się bardzo osobiste. Nie korzystasz dużo ze swojego łóżka co może mieć kilka przyczyn: Strach przed koszmarami związanymi z tamtym wydarzeniem, trauma psychiczna lub poczucie winy a prawdopodobnie wszystko to na raz. Ostatecznym dowodem była zniszczona lutnia którą przypadkiem znalazłem ukrytą pod twoim łóżkiem mimo wszystko nie potrafiłeś się z nią rozstać po tak długim czasie czyż nie ?

- Nie będę cię przekonywał żebyś nie czuł się winny gdyż wiem z autopsji że takie poczucie winy może być potężną motywacją do działania. Weź jednak pod uwagę że twoje rozproszenie Herosa było tylko jednym z czynników podczas tej walki nie ponosisz całej odpowiedzialności za konsekwencje przegranej.

- Po za tym udało ci się po wszystkim pozbierać, wybrałeś nowy fach dzięki któremu będziesz mógł wydatnie pomóc Herosowi w przyszłości i odkupić swoje obecne winy. Gdyby nie ty nigdy bym nie trafił tutaj żeby wam pomóc nie zaszedł bym nawet tak daleko, jesteś dla mnie wydatnym i doskonałym pomocnikiem w tej sytuacji więc choć po części naprawiasz stare błędy- Próbował pocieszyć chłopaka.

Gdy zaatakował wodny demon Allen zeskoczył z wierzgającego konia ~Wreszcie coś się dzieje!~ - Przemknęła mu przez głowę irracjonalna myśl. Jedną z pierwszych rzeczy której musiał się nauczyć w pracy Herosa był kontrolowany upadek Bezpiecznie wylądował na plecach odbijając się do pozycji stojącej i korzystając z super szybkości dopadł do Tadema walczącego z obrzydlistwem. Rozpędził atomy prawej dłoni do zawrotnej prędkości i uderzył Sonicznym ciosem w obły grzbiet potwora.

Następnie zamierzał zerwać go siłą z początkującego czarownika i rzucić na środek drogi z daleka od wody po czym dobić jeżeli będzie taka konieczność. Kątem oka zauważył że jego atak rozszarpał rękaw pożyczonej koszuli ~ I właśnie dlatego używam kostiumu !~ Pomyślał odrobinę zirytowany.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 01-07-2014 o 15:06.
Brilchan jest offline  
Stary 29-06-2014, 14:22   #15
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Demon wydał z siebie piskliwy wrzask i odrzucił głowę w tył pod nienaturalnym kątem. Siła ciosu zrzuciła go razem z magiem z grzbietu konia.
Flash chwycił stwora w polowe długości bladego cielska i siłą zaciągnął go z ogłuszonego czarodzieja. Demon zdawał się martwy, ale jego szpony dalej były głęboko wzbite w ciało jego ofiary, skutkiem czego Tadem miał teraz długie, głębokie rany na plecach i ramionach. Na jego błękitnej tunice szybko zaczęły rozszerzać się ciemne plamy.
Demon leżał martwy na brukowanej drodze z przetrąconym kręgosłupem. Tymczasem woda w kanale zaczęła się kotłować, jak gdyby wiele ciał poruszało się w mętnej wodzie.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 29-06-2014, 15:06   #16
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Wygląda na to, że zdechły demon zaraz będzie miał towarzystwo - Powiedział zerkając na kotłującą się wodę. Potem spojrzał się na nieprzytomnego krwawiącego Tadema - Rany, dzieciaku ty to naprawdę masz pecha, może ktoś rzucił na ciebie klątwę? - Rzucił pytanie retoryczne w przestrzeń.

- Chętnie bym powalczył z Hordą wodnych demonów, ale wygląda na to, że jesteśmy zmuszeni dokonać taktycznego odwrotu - Barry nie umiał się powstrzymać od głośnej narracji swoich poczynań - A w takim wypadku muszę się odpowiednio ubrać Suit up!- W kilka sekund włożył na siebie kostium Flasha czerwona tkanina była niezwykle wytrzymała więc lepiej go ochronią w razie ataku.


Potem wziął na ręce Tadema i zaczął biec z pełną prędkością przed siebie. Przebiegł z 300 kilometrów od budowli następnie upewniwszy się, że nie są zagrożeni odłożył czarodzieja na trawę. Herosowi było przykro, że musieli zostawić konie, Demony prawdopodobnie pożywią się na biednych wierzchowcach zamiast gonić trudną do zdobycia ofiarę na szczęście zostawili większość elfiego chleba w drzewnym domku Flash miał jedynie parę kromek pochowanych w kieszeniach.

Najszybszy człowiek na świecie porzucił myśli o zwierzętach i zajął się losem swego młodego pomocnika. Rozerwał podziurawione ubranie po przyjrzał się obrażeniom. Jeżeli któraś z ran była na tyle głęboka żeby przeciąć żyłę natychmiast założy opaskę uciskową zrobioną z resztek odzienia.

- Zupełnie, się na tym nie znam - Jęknął w Lidze mało, kto odnosił poważniejsze obrażenia a jeżeli już to mieli cuda techniki i magii żeby zaleczyć. Jedyne, co przyszło mu do głowy to powąchanie nacięć. Jeżeli szpony stwora były zatrute to trzeba będzie wrócić się tam uciąć jedną z łap ubitego demona i dobiec razem z Tademem z powrotem do jego chaty gdzie trzeba by sporządzić surowice.

Jeżeli się okażę, że nie ma już bezpośredniego zagrożenia życia Flash spróbuje włożyć do ust aspirującego czarodzieja kawałek elfiego chleba -Skoro jest w nim tyle magii to może oprócz sycenia zaleczy część ran? Jeżeli nie podziała to po prostu odniosę go do domu napiszę list i wrócę tutaj walczyć z wodnymi demonami skoro już znam drogę - Postanowił.
 
Brilchan jest offline  
Stary 29-06-2014, 23:07   #17
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Na szczęście dla Tadema paskuda z głębin nie przecięła żadnej ważniejszej żyły ani tętnicy. Młody krwawił mocno, ale kilka prowizorycznych bandaży wystarczało, by zabezpieczyć rany.
Gorzej miały się ramiona niż same plecy. Mag wykazał się pomysłowością i pod ubranie założył kolczugę. Nie była najlepszej jakości, rozerwała się, ale za to zamiast kolejnych rozcięć Tadem posiadał tylko kilka otarć na żebrach i plecach.
Barry niemal skończył opatrywać pechowego ex-barda, gdy ten odzyskał świadomość. Odepchnął słabo od siebie bohatera.
- Poczekaj - powiedział i zaczął grzebać w sakiewce przy pasie. Ręce trzęsły mu się przy tym i widać było że każdy ruch ramionami sprawia mu ból.
Wyciągnął dwie małe flakoniki z zielonym i pomarańczowym płynem. Wypił zielony specyfik, a drugi podał Flashowi.
- Jednak kropla na ranę - powiedział.
Pomarańczowe "coś" pachniało obrzydliwe. Jednak zaaplikowane na obrażenia działało niesamowicie. Ślady po szponach goiły się w oczach, a po minucie pozostały po nich czerwone, brzydkie bizy.
- Musimy wrócić po konie - powiedział Mag usiłując wstać. Nie za bardzo mu to szło, ale w końcu udało mu się zmusić roztęsknione nogi do wysiłku. - To sprytne stworzenia, pewnie dały sobie radę... w końcu wychowałem je od źrebaka
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 30-06-2014, 14:21   #18
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Imponujące, widzę, że dobrze się przygotowałeś - Pochwalił Flash działanie mikstur było imponujące a założenie kolczugi udowadniało, że Tadem uczył się na błędach

- Dobra, powiedz mi jak twoje serce? Jesteśmy niedaleko, ale z tego, co widziałem tych wodnych demonów będzie dużo więcej, więc jeżeli chcemy uratować koniki to musimy się spieszyć. Pytam się, bo mogę cię wziąć na barana i będziemy tam w kilka uderzeń serca problem w tym, że taka przejażdżka jest dość intensywnym przeżyciem i jeżeli masz arytmie lub inne problemy zdrowotne to mogą być ostatnie uderzenia twojego serca - Wyjaśnił pospiesznie.

- Czy jak już będziemy na miejscu to czy oprócz zebrania koni mógłbyś mi w czymś pomóc? Widzisz nie mogę używać Sonicznej pięści za często, bo rozpędzanie molekuł ciała zbyt często ma przykre konsekwencje. Moje ciosy nie są śmiertelne, co zwykle jest pozytywne, bo w Lidze Sprawiedliwych bardzo cenimy świętość życia ludzkiego i po prostu obezwładniam łotrów, ale z demonami i nieumarłymi robię wyjątek, bo tradycyjne metody raczej nie są skuteczne - Wyjaśnił powody z swej prośby o pomoc, po czym przeszedł do tłumaczenia swojego planu

- Za pomocą swojej szybkości utrzymam wszystkie poczwary w wodzie, co nie powinno być zbyt trudne, bo to i tak ich ulubione środowisko. Zapewne będą mnie chciały wyciągnąć pod powierzchnie będę, więc robił za przynętę, ale sobie poradzę. I tutaj wchodzi twoja rola potrzebuje żebyś wyczarował jakąś elektryczność pierun albo coś w tym stylu. Nie musi być silna, ale im mocniejszy tym lepszy i trzasnął nim w wodę. H2O to świetny przewodnik mój kostium jest izolowany, więc nie popieści mnie tak mocno a potwory powinny być usmażony - Wytłumaczył z uśmiechem.

- To jak dałbyś radę? Na następną walkę będę musiał sprawić sobie miecz i tarczę albo, chociaż jakiś sztylet. Bo gołe pięści bez przyspieszenia raczej nie będą zbyt skuteczne na demony i zombie. Co prawda nie umiem się nimi dobrze posługiwać, ale może poszukam jakiegoś nauczyciela? W sumie przydatna umiejętność - Zastanowił się na głos.

- W sumie to jak już odniesiemy spektakularne zwycięstwo to mógłbyś mi pozwolić skopiować twoje księgi magiczne? Może wziąłbym sobie też szczepki tutejszych roślin, z których robisz te mikstury? Pewnie się nie przyjmą, ale i tak warto spróbować przydałby nam się takie cudeńka! Bo wiesz tak naprawdę strasznie mi ciężko znaleźć dziewczynę... Bycia najszybszym człowiekiem świata ma wbrew pozorom też słabe strony... No, to pomyślałem, że jakbym zrobił Zaatanie taki prezent to może się ze mną umówi i przymknie oko na moje wady! Nie żebym robił to dla nagrody pomogę ci bo tak należy i wiem że dobry Magik nigdy nie zdradza swoich sekretów ale było by miło - Barry wydawał się być pewny przyszłego zwycięstwa, mówił bardzo szybko po chwili doszło do niego że znów się rozgadał.

- No, tak ale to pieśń przyszłości to jak gotowy ? - Jeżeli Tadem zdecyduje się na przejażdżkę Flash poprosi żeby wszedł mu na plecy i objął go bardzo mocno w pasie, zamknięcie oczu i ust może okazać się dobrym pomysłem.
 
Brilchan jest offline  
Stary 30-06-2014, 19:38   #19
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
- Akurat znam zaklęcie na piorun kulisty - powiedział czarodziej. - A co do mojego serca z tego co wiem ma się całkiem dobrze. Więc chyba z tym problemów nie będzie
Tadem lekko się uśmiechnął słysząc prośbę bohatera.
- Chętnie parę książek ci dostąpię. Ta Zaatana musi być bardzo ciekawą osobą
Po kilku chwilach byli z powrotem u bram Miast Wody. Stały tam Mozaika i Błysk z wytrzeszczonymi oczami i uszami przylegającymi gładko do czaszki. Konie były na tyle rozumne by uciec z okolicy kanału i pozostać jednocześnie w dość bliskiej okolicy by je znaleźć.
- Ale jeśli cię porażę mimo wszystko, nie będziesz miał mi za to za złe? - Spytał Barrego Tadem, gdy zatrzymali się przy zwłokach demona.
Pod wodą znów zaczynało się coś poruszać. Tadem uniósł dłoń mamrocząc coś pod nosem.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 30-06-2014, 20:56   #20
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Obiecuję, że nie będę zły daj z siebie wszystko! Moc Speed Force pomaga mi leczyć rany w przyspieszonym tempie i spowalnia proces starzenia. - Barry nie do końca rozumiał na jakiej zasadzie to działa bo według praw logiki i fizyki kwantowej przyspieszanie komórek powinno powodować szybsze starzenie tymczasem jego ciało wciąż produkowało nowe z nadnaturalną szybkością.

Cóż, nie zamierzał zaglądać darowanemu koniowi w zęby ~A właśnie konie!~ - Przypomniał sobie.

-Czekaj mam jeszcze jeden pomysł! - Pozbierał z ziemi fragmenty zniszczonej kolczugi Tadema - Uratowała ci plecy a teraz powbijam je w ciała demonów i wepchnę im do gardeł żeby lepiej się przypiekły - Wyjaśnił z uśmiechem. - A Zettana jest naprawdę cudna! Piękna i inteligentna! Chyba nawet mam gdzieś jej zdjęcie w moich cywilnych ciuchach to ci pokażę jak wrócimy - Obiecał.

Gdy dotarli na miejsce Flash powiedział cicho do Tadema - Miałeś racje mądre stworzenia dobrze je wychowałeś jesteś człowiekiem wielu talentów, dobra zabezpiecz konie a potem przygotuj czar dam ci sygnał.

Najszybszy człowiek świata rzucił szczątki zbroi obok zwłok zabitego demona mógł spokojnie wracać się podczas walki i zbierać nowe kawałki w trakcie zużywania. Z dzikim uśmiechem porwał z ziemi ubitą poczwarę i zasłaniając się nią podszedł do kotłującej wody

- Hej! Chłopaki wyjdzie na zewnątrz Powietrze jest ciepłe! - Mówił grubym głosem i wymachiwał trupem stwora nad kotłującą się wodą niczym monstrualną pacynką.

Plan był prosty wywabić demony z wody, sprawdzić ich liczebność, ponadziewać je stalą rozzłościć a potem poprosić Ex Barda o pierun kulisty.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 30-06-2014 o 21:01. Powód: a
Brilchan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:11.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172