Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-06-2014, 11:04   #235
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Clif
Przebrnąwszy przez kontrolę celną przy wejściu i przeszukany czterokrotnie gdy nie zleziono przy nim broni ruszył obejrzeć dom. Nie zwracał uwagi na podtrzymywanego przez kamratów nazbyt śmiałego lokaja, który z dziwnym błyskiem w oczach dziwnie nalegał na głębszą rewizję. Krew z jego nosa wsiąkająca w różową apaszkę budziła lekką ciekawość. Ale tylko do chwili gdy dowiedziano się, że to w obronie godności osobistej i cielesnej. Ba, komentowano też zbytnią pobłażliwość gospodarza iż trzyma takiego wykolejeńca na służbie. Podtrzymujący "rannego" kamraci w końcu puścili go z łomotem na podłogę i stanęli z godnością obok, otrzepawszy się z wszelkich oznak wykolejenie jakie mogły by na nich przejść podczas kontaktu fizycznego.

Clif tymczasem oglądał wszystko i wszystkich, wchodził wszędzie gdzie mu pozwolono i zapamiętywał miejsca gdzie wzbraniano mu przejścia. Rozglądał się za goździkowcami i policzył ich.
 

Ostatnio edytowane przez Mike : 30-06-2014 o 11:08.
Mike jest offline