Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-06-2014, 13:10   #132
KurtCH
 
KurtCH's Avatar
 
Reputacja: 1 KurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skał
Dobrze, że incydent z węglarzami został rozwiązany pokojowo. I nawet dowiedzieli się co nieco od Edmunda.

Marsz pod górę ciągle sprawiał Balinowi niesamowitą radość. Nie był tutaj sam, więc znaczna część trasy minęła mu na rozważaniach cóż też mogą spotkać w kopalni oraz modlitwach mamrotanych pod nosem. Szkoda, że Walter nie zdecydował się iść z nimi. Teraz należało działać jak najprędzej, a nie tracić czas na informowanie khazadów z dalekich siedzisk. Młody akolita aż za dobrze znał skostniałe Rady które tygodniami mogły debatować nad mało istotnymi sprawami i rzadko kiedy potrafiły wykazać się elastycznością i dalekowzrocznością. Bardzo nad tym bolał i między innymi dla tego ruszył na szlak.

Zmierzchało już kiedy podeszli pod kopalnię. Od razu usłyszeli dziwne mlaski. Wszyscy zachowali powściągliwość oprócz Drugi. Balin przeklął cicho pod nosem tak nierozważne zachowanie starego wiarusa. Ale nie mógł zostawić ziomka samego w niebezpieczeństwie. Zrzucił sakwę podróżną która w walce mogła krępować ruchy, dobył topora i ruszył biegiem za Drugą.
 
KurtCH jest offline